„Weekend” to jak na polskie warunki przedsięwzięcie niezwykłe. Aż 6,2 mln zł budżetu, ponad dwa miesiące dni zdjęciowych. Specjaliści od efektów specjalnych, którzy pracowali w filmie o przygodach Jamesa Bonda „Casino Royale”, no i znane polskie gwiazdy. Tak w skrócie można opisać tę produkcję.
– Czegoś takiego na planie polskiego filmu jeszcze nie widzieliśmy – mówią zgodnie osoby pracujące przy obrazie reżyserowanym przez Pazurę.
Pośród tego wszystkiego on – Cezary Pazura, do tej pory aktor i kabareciarz, zmaga się z wielkim zawodowym wyzwaniem. Na planie jest skoncentrowany i wymagający. Nawet bardzo wymagający.
– Mam duży szacunek do aktorów i to w pewien sposób mnie ogranicza. Na przykład tak jak mogę sobie pozwolić na jakieś uwagi wobec młodszych kolegów, to nie mogę sobie na to pozwolić w stosunku do pana Jana Frycza (56 l.). Jest dla mnie mistrzem tego zawodu – wyznaje „Super Expressowi” Pazura. – Muszę balansować, na ile mogę sobie pozwolić w uwagach, a na ile nie. Muszę ograniczyć, że tak powiem, swawolność wypowiedzi – dodał.
Film jest kinem akcji, w którym nie zabraknie scen komediowych. Akcja rozgrywa się w ciągu trzech dni weekendu. Główne role przypadły Pawłowi Małaszyńskiemu (34 l.) i Michałowi Lewandowskiemu (32 l.). Zagrają oni młodych gangsterów Maksa i Gula. Natomiast Małgorzata Socha (30 l.) będzie nie do końca groźną zabójczynią. To właśnie tę trójkę gangsterów będzie miał pojmać Frycz grający komisarza policji.
Okazało się, że nawet brat Pazury, Radosław (41 l.), dostał małą rolę. – Zagrał w jednym z epizodów. Nie miałem okazji do tej pory z nim pracować. Wreszcie się nadarzyła i zaproponowałem mu małą rolę... Ale znaczącą w tym filmie – mówi reżyser.
Kinowa premiera „Weekendu” zaplanowana została na 7 stycznia 2011 roku.