Okazuje się, że przed śmiercią Cezary wysłał jej sms-a. To sonet Adama Asnyka „Jednego serca”, znany z piosenki Czesława Niemena.
„Jednego serca! tak mało, tak mało; Jednego serca trzeba mi na ziemi! Coby przy moim miłością zadrżało; A byłbym cichym pomiędzy cichymi… Jednych ust trzeba! Skąd bym wieczność całą; Pił napój szczęścia ustami moimi; I oczu dwoje, gdzie bym patrzał śmiało; Widząc się świętym pomiędzy świętymi.; Jednego serca i rąk białych dwoje! Coby mi oczy zasłoniły moje; Bym zasnął słodko, marząc o aniele; Który mnie niesie w objęciach do nieba… Jednego serca! tak mało mi trzeba; A jednak widzę, że żądam za wiele! – Czy jest to tak bardzo za wiele?”
Gdzie kręcą Sanatorium Miłości? TOP 3 atrakcje Ustronia w Beskidzie Śląskim
Znajomość Wiesławy i Cezarego rozwijała się również poza planem „Sanatorium Miłości”. Godzinami rozmawiali przez telefon. Codziennie. – Gdyby nie ta odległość, dawno byłaby moja – mówił nam Cezary. Niestety, nie zdążył na randkę... Pani Wiesi pozostał tylko ten wiersz i ostatnie zdjęcie, które zrobił jej w „Sanatorium”.
– Płaczę i wspominam wszystkie miłe chwile. Żałuję, ze nie rzuciłam wszystkiego i nie pojechałam do tego szpitala. Takich mężczyzn jak Cezary już nie ma na tym świecie – szlocha Wiesława Kwiatek.
Cezary Mocek zmarł w szpitalu w nocy z wtorku na środę. Trafił tam w ciężkim stanie z obustronnym zapaleniem płuc.