"Super Express" jako pierwszy poinformował, że Cezary Żak w towarzystwie swojej żony Katarzyny Żak (59 l.) spędzał majówkę na Mazurach, gdzie trzy lata temu kupił piękny, drewniany dom z dostępem do jeziora. I zamiast korzystać ze świeżego powietrza, zatruwał je. Gwiazdor "Rancza" rozpalił na działce ognisko, do którego wrzucał śmieci. Z obserwacji świadka wynika i widać to również na zdjęciach, że do ognia wrzucał folię, styropian, kartony i pozostałe śmieci, które chciał uprzątnąć na swojej posesji. A jego małżonka, która nagradzana była za ekologiczny tryb życia, wszystkiemu przyglądała się siedząc na tarasie. Kontaktowaliśmy się z aktorem, ale nie chciał z nami rozmawiać. - Bez komentarza - usłyszeliśmy. Teraz jednak po naszych publikacjach, Żak zabrał głos. Zamiast jednak wyrazić skruchę i przeprosić za swoje zachowanie, sugeruje, że inni robią to samo.
ZOBACZ: Kasia Cichopek straci pracę w "M jak miłość"? Znamy prawdę
- Który z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem - napisał na Facebooku.
Przypomnijmy, że zachowaniem aktora oburzony jest Jacek Ozdoba z Ministerstwa Klimatu i Środowiska, który złożył w tej sprawie zawiadomienie do odpowiednich organów.
„Zgodnie z art. 191 ustawy o odpadach za takie zachowanie grozi kara grzywny lub areszt. Zgłosiłem sprawę do właściwych organów. Ponadto za zaśmiecanie podwyższamy kary. Wstyd, Panie Żak! W ramach pokuty proszę o nagłośnienie nowych kar!” – napisał na Twitterze wiceminister w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Panie Cezary, wstyd!