Fundacja Chajzera oskarżona o zabranie pieniędzy ze zbiórki charytatywnej
Filip Chajzer ma kłopoty po tym, jak Kinga Szostko z Fundacji "Przedsiębiorcy Pomagają" oskarżyła jego fundację o pobranie prowizji ze zbiórki charytatywnej prowadzonej na rzecz cierpiącej na SMA Igi. Kobieta stwierdziła, że fundacja prezentera TVN założyła własną zbiórkę na leczenie chorej dziewczynki, choć była już prowadzona akcja na ten sam cel na innej platformie. Jej zdaniem fundacja Filipa Chajzera miała pobrać z zebranych pieniędzy prowizję w wysokości około 15 tysięcy złotych.
"Gdzieś w okolicy piątego miliona, do zbiórki dołącza sympatyczny pan z telewizji. Pan ten jednak nie zakłada "skarbonki" na macierzystym portalu, a zakłada swoją, na portalu swojej fundacji, choć jest to niezgodne z jej regulaminem. 7000 osób wspiera zbiórkę. Wpłacając minimum 248 tysięcy złotych, do tego poza samą zbiórką w procesie płatności mogą dorzucić coś od siebie. Zatem wpłacają więcej [...] Brakuje niecałych 15 tysięcy. Oficjalnie. To "prowizja", którą pan z telewizji wziął za "podłączenie" się do zbiórki dziewczynki, a właściwie to za nic. Wziął, bo myślał, że nikt tego nie zauważy" - zarzuciła Filipowi Kinga Szostko.
Fundacja celebryty stanowczo zaprzeczyła oskarżeniom, a teraz głos w sprawie zabrał sam Filip Chajzer. Prezenter znany widzom z Dzień Dobry TVN zamieścił obszerny wpis w mediach społecznościowych, w którym odniósł się do oskarżeń.
Filip Chajzer komentuje sprawę
Po tym, jak padły oskarżenia w sprawie fundacji Chajzera, sam zainteresowany postanowił w końcu zabrać głos. - Powiem dosadnie i wprost. Czuję się jak gó*no - napisał na Instagramie celebryta.
- W fundację i portal zbiórkowy www.takaakcja.org.pl inwestuję własne pieniądze. Kwotę procentu na utrzymanie działalności ustawiam na 6%. Wcześniej sprawdzam, jak wygląda to w innych portalach i największych fundacjach. Ustalam minimum kosztów, tak aby Fundacja się utrzymała, wychodzi 6%, właśnie dlatego, żeby nigdy nikt nie zarzucił mi robienia biznesu. Stąd taki, a nie inny %. To z tych pieniędzy opłacamy biuro, rachunki, pensje. Pracownicy fundacji oraz ich rodziny nie żywią się dzięki fotosyntezie. Nadwyżka trafia do funduszu interwencyjnego na nagłą pomoc. Stworzyłem taką konstrukcję, żeby zachować pełną transparentność. W statucie fundacji zrzekam się pobierania jakiegokolwiek wynagrodzenia za moją działalność - wytłumaczył Filip Chajzer w swoim wpisie na Instagramie. Prezenter zasugerował, że kobieta chce mu zniszczyć życie i zapowiedział, że wstępuje z nią na drogę prawną.