Filip Chajzer opublikował relację, którą nagrał przed Świątynią Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie. Dziennikarz opowiedział o tym, jak w ubiegłym roku znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji życiowej. Żył w ciągłym stresie, strachu i poczuciu bezradności. Presja, plotki i oskarżenia, które się wokół niego pojawiły, sprawiły, że zamknął się w czterech ścianach.
Pamiętam, że w zeszłym roku znalazłem się w dość beznadziejnym momencie mojego życia. Nie mogłem się ruszyć, każda decyzja, w prawo, w lewo, była zła. Byłem oskarżany o straszne rzeczy, bałem się wychodzić z domu, no muł i 10 metrów jeszcze pod mułem
– wyznał Filip Chajzer.
Zobacz też: Bardzo religijny Piotr Mróz nie oszczędził Filipa Chajzera. Takich słów nikt się nie spodziewał!
Chajzer zwrócił się do Boga i został wysłuchany
Podczas podróży do Toskanii, w jednej z niewielkich, opuszczonych przez ludzi wiosek, Filip Chajzer wszedł do małego kościółka. Jak opisał, to właśnie tam doszło do momentu, który odmienił jego życie.
I pamiętam, że byłem w Toskanii, jakiś mały kościółek, jakaś mała wioska opuszczona przez Boga i świat. I w tym kościółku powiedziałem, że ja już nie daję rady, że nie mam siły, że zawierzam wszystko tam na górze. I przez wstawiennictwo Matki Boskiej poprosiłem o pomoc
– wyznał w swoim nagraniu. Według dziennikarza, od tego momentu wszystko w jego życiu zaczęło się zmieniać na lepsze. Odzyskał wewnętrzny spokój, siłę do działania i ponownie uwierzył w sens swojej pracy i misji życiowej.
Nie przegap: Chajzer Zygmunt po raz pierwszy szczerze o synu. Nie mógł dłużej milczeć
Nowe życie Filipa Chajzera
Filip Chajzer podkreślił, jak ważnym elementem jego życia stała się regularna praktyka religijna. W swoim wpisie zachęcał również innych do uczestnictwa w niedzielnych Mszach Świętych:
Dzisiaj jest niedziela, a w niedzielę chodzi się do kościoła. I bardzo to Państwu polecam
– napisał dziennikarz. Nie jest to pierwszy raz, gdy Filip Chajzer otwarcie mówi o swojej wierze. Wcześniej w rozmowie z magazynem „Viva!” wspominał, że jego mama była osobą głęboko wierzącą i to ona nauczyła go zwracać się do Matki Boskiej Gietrzwałdzkiej w chwilach kryzysu.
Reakcje fanów na świadectwo dziennikarza
Pod jego wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy wyrażających wsparcie i podziw dla dziennikarza. Wielu internautów podzieliło się swoimi własnymi historiami związanymi z wiarą i momentami kryzysu. Równie wielu przypomniało jednak, ze dopiero po odejściu z Kościoła zaznało spokoju.
„Dzięki Filip za te świadectwo. Obleją cię błotem za te słowa, to pewne, ale sam wiesz co w życiu najważniejsze. Nie daj sobie NIGDY wyrwać wiary z serca. W trudnych chwilach to daje nadzieję i wytchnienie. Trzymaj się” – napisała jedna z internautek.
„O, a ja wręcz odwrotnie. Zaznałam spokoju, szczęścia, odżyłam, jak powiedziałam kościołowi dość! To już będzie 10 lat kiedy nie daję sobie kierować ludźmi z tego środowiska” – dodała inny użytkowniczka.
