Każdy, kto myślał, że Darek i Edyta lada moment stawią się wspólnie w sądzie na sprawę rozwodową, będzie mocno rozczarowany. Para ani myśli o rozstaniu na zawsze. Wręcz przeciwnie. Ostatnio przyłapaliśmy ich na małych czułościach.
W niedzielę Edyta dawała koncert w podwarszawskim Pruszkowie. Darek oczywiście też się na nim pojawił. Spotkali się na parkingu. Krupa delikatnie wziął Edzię za rękę i czule ją gładził. Zaczął szeptać jej do uszka i wtulił twarz w jej policzek. Para wyglądała na zakochaną i spragnioną takich czułości.
Najwyraźniej Edyta i Darek najgorsze mają już za sobą. Wygląda na to, że oboje w końcu zrozumieli, że ich miłość nadal jest silna. Bo czy tak zachowują się małżonkowie, gdy rozczarowani swym związkiem chcą się rozejść?
- Informacje o naszym rozwodzie to plotki - Darek zapewnił ze spokojem w głosie "Super Express".
Co więcej, Krupa nadal pracuje z artystką.
- Jestem menedżerem Edyty - dodał Darek. A więc wbrew temu, co jeszcze kilka tygodni wcześniej się mówiło, nie zrezygnował z tej funkcji. Oznacza to, że para nadal chce cieszyć się swym towarzystwem, i to jak najczęściej.
Możliwe, że Edyta i Darek mają już dość rozłąki. Bo przecież nie wyglądają na skłóconych ludzi. Wręcz przeciwnie. Na szaleńczo zakochanych!
A jeszcze miesiąc temu Górniak wydała oświadczenie, że ona i Krupa postanowili się na jakiś czas rozstać. Ona wynajęła willę z basenem koło Piaseczna, on został w ich starym domu w Milanówku. Na salonach nawet huczało od plotek o mężczyźnie, który rzekomo skradł serce Górniak.
Wygląda jednak, że ona nadal kocha swojego męża. Może to rozstanie potrzebne im było, by mogli zrozumieć, że tak naprawdę nie mogą bez siebie żyć.