A wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu od zegarka kupionego pani Katarzynie przez męża.
- Pięknego zegarka z bransoletką, którego nie mogłam zapiąć na ręce i który miał tak niewidoczne cyfry, że bez okularów nic nie mogłam zobaczyć. Mąż zapytał się mnie, co w takim razie wolałabym dostać. Odpowiedziałam, że broszkę i tak się zaczęło - opowiada aktorka.
Łaniewska ma w swojej kolekcji broszki współczesne i kilka pamiątek. Jedną z ukochanych broszek pani Kasi jest ta w kształcie kokardki wysadzana granatowymi kamieniami. Dostała ją od swojej mamy. A piękna, stara, zabytkowa z czarnymi kwiatami, która może być zarówno broszką, jak i wisiorem, to pamiątka po sąsiadce i przyjaciółce, znakomitej aktorce Małgorzacie Lorentowicz (82 l.), żonie Tadeusza Janczara (83 l.).
- Przyjaźniłyśmy się, a ona przepisała mi w testamencie tę broszkę. Na odwrocie jest zamieszczone zdjęcie jej przodka - mówi aktorka.
Od męża pani Kasia dostaje zazwyczaj złote broszki, córka natomiast kupuje jej srebrne. W kolekcji nie brakuje też broszki od wnuka Mateusza w kształcie liści klonu przywiezionej z Kanady.
- Myślę, że kiedyś przekażę je swoim wnuko-synowym - śmieje się pani Kasia.