Bohdan Smoleń: Chcę pogodzić się z Laskowikiem

- Może przyjść, drzwi są otwarte... Kanapa jest duża i tu się zmieści - powiedział Smoleń w programie Krzysztofa Ziemca (43 l.) "Niepokonani". TVP 1 pokaże to dopiero dzisiaj wieczorem. - Jeśli pan Laskowik zadzwoni i powie, że będzie chciał zagrać ze mną, to powiem TAK! Ale ja się nie będę wpraszał, nikomu! Ja się nie lubię nikomu napraszać! - zaznacza Smoleń.

"Super Express" dowiedział się, że satyryk planuje wrócić na scenę. Artyście udało się pozbierać po udarze mózgu, który przeszedł dwa miesiące temu i teraz jest pełen sił do dalszych działań. - Ja tu jeszcze wrócę i ja wam jeszcze pokażę! - zapowiada uwielbiany przez Polaków prześmiewca.

Patrz też: Bohdan Smoleń: Jeszcze nie umarłem!

Laskowik i Smoleń pracowali ze sobą ponad 7 lat. Razem tworzyli kultowy już teraz kabaret TEY. Ostatni raz pokazali się na scenie w 1989 roku. Potem ich drogi się rozeszły. Jedni mówili, że poróżnił ich alkohol. Inni plotkowali, że poszło o pieniądze. Przez lata obaj panowie praktycznie nie utrzymywali jakichkolwiek kontaktów. - Nie kontaktujemy się w sprawach zawodowych, to i w prywatnych też. Chciałbym z nim jeszcze spróbować, czy on wciąż jest taki żartowniś - mówił niedawno pan Bohdan w rozmowie z "Super Expressem". Teraz wiele się zmieniło.

- Nie ma pomiędzy panami stanu wojny. Jeśli spotkają się przy okazji np. jubileuszu telewizji, rozmawiają ze sobą. Są kolegami. Nie przyjaciółmi, bo by być przyjacielem, trzeba spotykać się, mieć czas posiedzieć, rozmawiać - tłumaczy nam partnerka Smolenia, Joanna Kubisa. - Myślę, że byłoby fajnie, gdyby panowie znowu występowali razem, bo nieźle im to wychodziło. Natomiast powinno to wyjść od nich, chęć powrotu, współpracy powinna wyjść od obu panu. To są męskie rozmowy - dodaje.

- W sprawie wspólnego grania wkrótce pan Zenon da odpowiedź - zapewnił nas Grzegorza Konieczny, menedżer Laskowika.

Deklarację Smolenia będzie można zobaczyć już dzisiaj w programie "Niepokonani" w TVP 1 o godzinie 22.25.