- Mam gotowy scenariusz filmu autobiograficznego, w którym zagram samego siebie, a mój syn wcieli się we mnie z czasów młodości - zdradza artysta w wywiadzie. I dodaje, że będzie to pierwsza "czysta komedia" w jego dorobku. Przed Jerzym Stuhrem jeden z najcięż-szych momentów produkcji - pozyskiwanie funduszy.
- Będę poddawany ocenie i upokorzeniom, ale muszę przez to przejść, bo bardzo mi zależy, żeby w marcu przyszłego roku ruszyły zdjęci - mówi Stuhr.