Mało kto wie, że idol nastolatek - tancerz Gieorgij Puchalski (19 l.), próbował swoich sił w jednej z angielskich szkół tańca. Pojechał tam na egzaminy i pragnął zrobić karierę. Zatęsknił jednak za Polską i właśnie wrócił do swoich licznych fanek.
- Stwierdziłem, że chcę zmiany w życiu, że mogę się jeszcze czegoś nauczyć. Dzień angielskich egzaminów to najgorszy dzień w moim życiu. Stres i choroba lokomocyjna dały o sobie znać, zaraz po przesłuchaniu wylądowałem w toalecie - wspomina Gieorgij.
Do szkoły się dostał, ale szybko zrozumiał, jak dobrze mu się żyło w Polsce. I dobrze, bo ma dopiero 19 lat, a już spore grono fanek.