Magdalena Zawadzka przez długo nie mogła pogodzić się ze śmiercią swojego męża.
- Miałam pretensje do losu, że zabrał tak wspaniałego człowieka - mówiła.
Dlatego już od lat, niemal każdego dnia walczy o to, aby wszyscy pamiętali tak wybitnego aktora, jakim był Gustaw Holoubek.
- Pamiętajcie o Guciu. Pamięć jest przedłużeniem życia - prosi pani Magdalena.
NIE PRZEGAP: Poznaliśmy treść testamentu Katarzyny Dowbor. Wiadomo już, gdzie trafi cały jej majątek!
Ona sama pamięta i już kilka dni przed świętem Wszystkich Zmarłych zjawiła się na Starych Powązkach w Warszawie, gdzie pochowany jest jej mąż. Gwiazda była zaopatrzona w szczotkę i nowe znicze. Oporządziła mogiłę, bo wie, że 1 listopada odwiedzi ją sporo ludzi. Grób aktora znajduje się bowiem tuż przy jednej z bram wejściowych na Powązki, w dodatku przy skrzyżowaniu dwóch ruchliwych alejek. Przed rokiem ktoś próbował zakraść się do grobu aktora. Pani Magdalena doznała wstrząsu, gdy zobaczyła przesuniętą o 20 cm płytę nagrobną.
- Od razu poprosiłam panów kamieniarzy, którzy byli w pobliżu, żeby przesunęli płytę na właściwe miejsce. Jest małe uszkodzenie, co świadczy o tym, że do przesunięcia płyty zostały użyte odpowiednie narzędzia. Nie wiem, jaka jest przyczyna chęci odsunięcia jej... Mogę się jedynie domyślać, ale nawet nie chcę tego robić... – powiedziała nam poruszona aktorka.
ZOBACZ WIĘCEJ: Magdalena Zawadzka przerażona ATAKIEM na grób Holoubka: TO DLA MNIE WSTRZĄS. Zdjęcia grobu
Na szczęście wszystko zakończyło się jedynie drobnym uszkodzeniem grobu. Dziś Magdalena Zawadzka może dbać o niego przed świętem 1 listopada.