To byłby cios dla fanów gwiazdy. Jak donosi "Globe" Cher ma poważne problemy ze zdrowiem. Zdaniem tabloidu sytuacja jest na tyle dramatyczna, że niemal "puka do drzwi nieba". Ponoć piosenkarka jest przykuta do łóżka i ma problemy z oddychaniem. Gwiazda walczy z wirusem Epsteina-Barr. Na początku czerwca Cher ubolewała na Twitterze, że nie może uczestniczyć w protestach po śmierci George’a Floyda ze względu na stan zdrowia. - Jestem bardzo poważnie chora - pisała wówczas. - Dostałam siedem nowych leków, ledwo z nimi nadążam - zwierzyła się następnego dnia. Informator tabloidu twierdzi też, że najlepszym dowodem na tragiczny stan zdrowia 74-letniej piosenkarki jest fakt, że nie pojawiła się na żadnym marszu po morderstwie George'a Floyda. - Cher nigdy nie przegapiłaby żadnego marszu, gdyby nie to, że po prostu nie może wstać. Wszyscy są przekonani, że leży na łożu śmierci - cytuje słowa osoby z bliskiego otoczenia Cher, amerykański magazyn.
Do tych newsów odnieśli się przedstawiciele Cher, którzy od razu zdementowali plotki o złych stanie jej zdrowia. Jak się okazuje informacje podawane przez Globe są mocno przesadzone.
W 2018 roku Cher ruszyła w ogromną trasę koncertową, którą musiała przerwać ze względu na pandemię koronawirusa.