Piękna Brytyjka nie uważa się wcale za wybitną piękność. W rozmowie z "Daily Record" wokalistka przyznała szczerze, co uważa za swoje wady.
- Nie podobają mi się moje nogi, to nie był nigdy mój atut. Ale jeśli ktoś zobaczy na zdjęciach w gazectach mój cellulit i poczuje się dzięki temu lepiej to dobrze. Każdy z nas ma jakieś niedoskonałości, ja też widząc cellulit u Kate Moss poczułam się fajnie. Wiem, że takie myślenie nie jest do końca dobre, ale każda kobieta tak ma i nie musimy się tego wstydzić - powiedziała Cole.
Piosenkarka ustosunkowała się też do kwestii operacji plastycznych.
- Każdy z nas ma w sobie coś, co nie w pełni go zadowala, ale zarazem pozwala nam zachować indywidualny charakter. Mi nie podoba się kształt i wygląd mojego nosa, ale nie będę go operowała. Pogodziłam się z jego wyglądem. Nieudana operacja mogłaby całkowicie zdeformować twarz, nie chcę ryzykować.
Po takich wypowiedziach trochę łatwiej nam zrozumieć, czemu Anglicy tak szaleją za Cheryl. Zdaje się, że to naprawdę zwyczajna dziewczyna. Tyle, że niezwykle piękna, utalentowana i bogata.