27-letni gwiazdor TVN niedawno przyjechał do Warszawy, gdzie balował w lokalu Mateusza Gesslera. Coś mu jednak ewidentnie zaszkodziło. Damian Kordas nie wytrzymał i w pewnym momencie zwymiotował (CZYTAJ O TYM TUTAJ). Co stało się celebrycie? Kordas sam wyjaśnił całą mocno krępującą sytuację. - Po pierwsze, aby rozwiać wszystkie wątpliwości - od 21 lat choruję na cukrzycę, której mam świadomość, dlatego nigdy nie doprowadzam się do takiego stanu, w którym tracę kontrolę, co niektórzy pewnie pomyśleli, widząc te zdjęcia - uciął wszelkie spekulacje. - Wyszedłem ze znajomymi na kolację, na której zrobiło mi się źle i postanowiłem wyjść na świeże powietrze. Tam zrobiło mi się jeszcze gorzej i stało się to, co się stało - tłumaczył zwycięzca "Masterchefa". To jednak nie wszystko. Kordas po wszystkim pokazał klasę i - mimo złego samopoczucia - posprzątał swoje wymioty. Kordas ubolewa nad tym, że nie udało się tego uwiecznić na zdjęciach. - Żałuję tylko, że życzliwy fotograf nie został dłużej i nie sfotografował momentu, kiedy wróciłem i wszystko posprzątałem - skwitował gwiazdor TVN.
Ciekawe, jak na całe zamieszanie z wymiotami Kordasa zareaguje Mateusz Gessler. W końcu do incydentu doszło mu lokalem tego kulinarnego mistrza...