Dopiero od roku mieszkasz znowu w Polsce. Jak wyglądały Twoje Święta Bożego Narodzenia w Australii?
Może się zdziwicie, ale razem z rodzicami, którzy są Polakami, spędzaliśmy je zachowując polską tradycję. Były rodzime potrawy, choinka i prezenty. Ale obserwowałem też jak wyglądają święta moich australijskich kolegów.
Czym się one różniły od polskich?
Przed wszystkim w Australii Święta Bożego Narodzenia to czas bardzo rodzinny. Postrzega się je mniej religijnie niż w Polsce. Większość Australijczyków nie chodzi nawet wtedy do kościoła, mimo że są katolikami. Nie ma Wigilii, to jest normalny dzień. Dopiero wieczorem dzieci przed położeniem się spać wystawiają ciastka i mleko w miseczkach przed drzwi wejściowe (dla zmęczonych podróżą reniferów), a następnego dnia rano szybko biegną do choinki i szukają prezentów. Prezenty są na ogół drogie, trochę inaczej niż w Polsce. Często rodzice biorą nawet na nie pożyczki, by tylko spełnić marzenia dzieci. Po południu wszyscy spotykają się na tzw. Christmas Lunch.
Czy w Australii przyozdabia się domy i ogrody przed świętami?
Jak byłem mały, nie było takiej tradycji, ale ostatnio rzeczywiście to się zmienia. Jest bardziej amerykańsko. Co piąty dom jest bogato przyozdabiany lampkami i bombkami.
Czy najbliższe święta spędzisz w Australii?
Niestety nie uda mi się wyjechać i zobaczyć się w święta z rodzicami i dwiema siostrami. Spotkam się z nimi dopiero po Nowym Roku.
Czy w takim razie coś gotujesz, czy raczej idziesz do znajomych?
Ja gotujący to byłby naprawdę śmieszny widok! Święta spędzę z przyjaciółmi, którzy na pewno coś ugotują. Będzie mi brakowało niektórych australijskich potraw świątecznych. Tam często jemy np. potrawy z rekina, czy homara.
Kupujesz już prezenty?
Znajomym na pewno kupię jakieś drobiazgi, ale nie kupuję prezentów już w listopadzie. Zdecydowanie myślę o tym przed samymi świętami.
Czy Sylwestra też spędzisz w Polsce?
Tak. Zamierzam pojechać na narty w polskie góry.
A nie wolałbyś pojechać do Australii, gdzie teraz jest lato i słońce?
Dla Was to może być frajda, ale ja już miałem dość słońca. Teraz czas się trochę wymrozić (śmiech). Gdy ma się tak blisko góry i śnieg, to aż szkoda z tego nie skorzystać.