Podczas ceremonii magazynu "Glamour" wokalistka została nagrodzona tytułem "najbardziej inspirującej celebrytki". Wyróżnienie to zostało przyznane nie przez dziennikarzy, lecz czytelniczki i czytelników pisma.
Trudno jakkolwiek polemizować z tym werdyktem. Chylińska z wyszczekanej, zapuszczonej i niezbyt atrakcyjnej rockmanki zmieniła się w kobietą pełną dziewczęcego luzu, ale i gracji. Umiejętnie eksponuje swoje walory, a po ciąży za sprawą ćwiczeń szybko wróciła do formy i świetnej figury. Nie szokuje już prostackimi wypowiedziami, uwagami o nauczycielach i kolejnymi tatuażami.
Na gali Chylińska pojawiła się w błękitnym topie, żółtej bluzie i dżinsach, które ozdabiał pasek z... Kaczorem Donaldem. Zmiana wizerunku jest ogromna, jednak w kwestii stylu piosenkarka musi się jeszcze trochę poduczyć.
Gratulujemy prestiżowej nagrody!