Wielka przemiana piosenkarki rozpoczęła się, gdy na świat, w 2006 roku, przyszedł jej synek Rysio. Chylińska zerwała z dawnymi nawykami i rozpoczęła budowę nowego image'u. Jednak nie tylko o zmianę wizerunku chodziło. Najpierw potrzebne były głębokie przemiany wewnętrzne. Dziś piosenkarka patrzy na to z dużym dystansem:
- Musiałam wypić hektolitry whisky i nawciągać się koksu, zagrać tysiące koncertów i setki razy się wywalić, żeby wiedzieć, czym jest pogoda ducha i z uśmiechem czytać synowi "Lokomotywę" Tuwima - czytamy w "Rewii".
A gdy lokomotywa już ruszyła, wszystko zaczęło się świetnie układać. Agnieszka marzy już o drugim dziecku, świetnie sprawdza się w potrójnej roli - mamy, gwiazdy telewizyjnej i wokalistki. Jak widać - czasem warto wywrócić swoje życie o 180 stopni!