Krawczyk: Chyra idź na odwyk! (galeria!)

2009-09-18 16:52

Krzysztof Krawczyk (63 l.) to nie tylko wspaniały artysta, ale i człowiek. Los innych leży mu na sercu. Dlatego bardzo przejmuje się Andrzejem Chyrą (45 l.), który baluje na imprezach i zachowuje się tak, jakby chciał zniszczyć siebie i swoją piękną karierę. Radzi aktorowi pójść na odwyk, bo w innym wypadku zmarnuje swój talent, który dostał od Boga.

Krzysztofa martwi postępowanie Chyry, który w tym tygodniu po raz kolejny opuścił imprezę w stanie nieważkości. Bo, jak mówi piosenkarz, przy tym trybie życia, jakie wiedzie aktor, szybko mogą skończyć się role i pieniądze. - I co wtedy? Pozostanie mu może butelka wina "Łzy sołtysa" za 3,20?! - zastanawia się Krawczyk w rozmowie z "Super Expressem". - Jeśli ktoś stale ma kłopoty z grawitacją, to dlatego, że ma problemy. Nie ogłuszasz się tylko dla przyjemności - dodaje mistrz polskiej piosenki.

Krawczyk w młodzieńczych latach nie stronił od alkoholu. Ale na szczęście nie miał z nim problemu. - Powinienem być alkoholikiem, ale nie jestem - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu". - To dziwne, że się nie uzależniłem po takiej ilości alkoholu, jaki wypiliśmy z Trubadurami. Wtedy jedyną dostępną używką była ciepła wódka.

Dlatego wspaniały wokalista ostrzega: - Alkohol to najbardziej niebezpieczna używka, bardziej niż narkotyki, bo jest tani i łatwo dostępny - twierdzi piosenkarz i zaznacza, że czasem można wypić dla przyjemności lampkę wina, kieliszeczek wódki do śledzika, ale granica między przyjemnością i nałogiem jest bardzo cienka. Krawczyk ma nadzieję, że Chyra nigdy nie przekroczy tej granicy? Bo jeżeli, to wyjście jest tylko jedno. - Byłem kiedyś świadkiem rozmowy znanych ludzi, którzy mówili o takim uzależnieniu. Oni wtedy stwierdzili: "Jedyna rada to pójście na odtrucie w szpitalu, a potem do klubu AA" (anonimowych alkoholików - red.). I ja się pod tym podpisuję. Nikt inny mu nie pomoże, on sam musi sobie pomóc - tłumaczy Krawczyk. Szczególnie że Andrzej Chyra to wspaniały aktor.

- Ten człowiek ma talent, który dostał od Boga. Więc niech uszanuje ten dar i nie marnuje talentu, bo brama do nieba może zamknąć się dla niego na zawsze - ostrzega Krzysztof Krawczyk.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki