Świeża nadmorska bryza owiewała miłośników jesiennego plażowania. Wśród nich był i Andrzej Chyra, który chwilowo zostawił swojego trzyletniego synka i ukochaną Paulinę. Jednak dla niego akurat jod znajdujący się w powietrzu był przyczyną niemocy. Aktor musiał w pewnym momencie położyć się na piasku, aby odzyskać siły. Na szczęście z pomocą przyszła mu inna plażowiczka.
Widząc niemoc Chyry, usiadła obok i czuwała, aby nic mu się nie stało. Po ponad godzinie aktorowi udało się pozbierać. Wstał, podziękował tajemniczej nieznajomej i ruszył do najbliższego sklepu, aby się czymś wzmocnić. Teraz będzie pamiętał, że morze nie na każdego ma pozytywny wpływ. Bo jeśli się je za dużo morskich frykasów, powietrze pełne jodu może przyprawić o zawrót głowy.