Ciąg dalszy afery z atakiem na Viki Gabor i jej ojca. Tak gwiazda komentuje nowe postanowienia sądu

W lecie 2024 roku Viki Gabor i jej ojciec brali udział w tragicznej akcji na drodze. Nieznajomy kierowca zaatakował ich, bo nie spodobała mu się jazda pana Gabora. W ruch poszedł gaz pieprzowy, a Viki nawet wylądowała w szpitalu! Są nowe postanowienia sądu w tej sprawie. Tak skomentowała je gwiazda.

Viki Gabor o wyroku sądu po ataku

W czerwcu 2024 roku, na jednym z ruchliwych rond doszło do awantury pomiędzy kierowcami dwóch aut. Jednym z nich okazał się tata Viki Gabor (16 l.). Działy się tam dantejskie sceny, ostatecznie gwiazda także została zaatakowana! 

Viki Gabor nie chce zostać na stałe w Polsce

Jak wyglądał atak na Gabor

Ojciec Viki Gabor, Dariusz (53 l.), chciał ominąć korek. Podczas próby zmiany pasa przekroczył linię ciągłą i zablokował ruch. Na co inny kierowca, 34-latek wysiadł z auta i zacząć bić ojca Viki po głowie. Użył też gazu łzawiącego i włąśnie z tego powodu, oprócz stresu, ucierpiała Viki.

Młodziutka Viki Gabor, która podróżowała z ojcem, została ofiarą brutalnego ataku gazem! Jak ustalił wówczas „Super Express”, wokalista trafiła wtedy pilnie do prywatnej kliniki. Później mówiła w wywiadach, że nikomu nie życzy takiego bólu. Sprawa znalazła swój finał w sądzie i teraz mamy kolejne decyzje sędziego.

Sprawa ataku na Gabor wróciła do sądu

Jak ustalił dział warszawski "Super Expressu", sprawa, w której już w sierpniu 2024 r. został wydany wyrok nakazowy, znów wróciła na wokandę. Wszystko z powodu odwołania jednej ze stron. 

W połowie sierpnia Sąd Rejonowy dla Miasta Stołecznego Warszawy wydał w tej sprawie wyrok nakazowy, bez udziału zainteresowanych stron. W sądzie zeznawał wówczas oskarżony Mateusz M., jego współpracownik i inny kierowca, który był świadkiem zdarzenia. Wstawili się oni za Mateuszem M. Ostatecznie sędzia orzekł wówczas sześć miesięcy ograniczenia wolności, 20 godzin tygodniowo prac społecznych oraz zapłatę nawiązki w wysokości dwóch tysięcy złotych.

Sąd ukarał ojca Viki Gabor!

Viki Gabor oraz jej ojciec nie pojawili się na kolejnej rozprawie. Sędzia Marcin Niedźwiecki postanowił ukarać pana Gabora, który jest oskarżycielem w tej sprawie karą 2000 złotych. Postanowił też, że jeżeli na kolejnej rozprawie Gaborowie znów nie pojawią się w sądzie, obrona będzie chciała doprowadzenia mężczyzny przez policję.

"Super Express" skontaktował się z menadżerem Viki Gabor. Jedyna odpowiedź, jaką uzyskaliśmy to: "bez komentarza". Kolejna rozprawa w sprawie afery z atakiem na Viki Gabor i jej ojca już w marcu 2025 roku.

Viki Gabor o ataku

Po samym zdarzeniu Viki Gabor długo dochodziła do siebie. Tak skomentowała atak na ojca i na siebie na swoim profilu na Instagramie. 

Dziękuję bardzo Wam wszystkim za całe wsparcie, jakie od Was dostaję. Bardzo dziękuję Pani Monice za bezinteresowną udzieloną pomoc tam na miejscu i za odwagę, jaką się wykazała. Jestem już w domu i powoli dochodzę do siebie po tym, co nas spotkało. Nikomu nie życzę takiego bólu, jakiego doznałam i który nadal odczuwam. Kochani, proszę Was, szanujmy się wzajemnie. PRZEMOC i AGRESJA nigdy nie są rozwiązaniem. Do zobaczenia już wkrótce. 

Zobacz też: Ale akcja! Doda pozwała swojego byłego. Pachut ma jej oddać kurtkę (?!) i pieniądze! To nie koniec problemów mężczyzny

Sonda
Czy uważasz, że atak na Viki Gabor i jej ojca miał podłoże rasowe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki