Urlop, urlop i po urlopie. Trzytygodniowy odpoczynek Ani dobiegł końca. Po wizycie u rodziny narzeczonego Marcela Sory we Włoszech trzeba było wracać do Polski. Szybko przestawić się z błogiego lenistwa na ciężką pracę.
Okazuje się, że Mucha bez żadnego marudzenia wróciła na plan. Zdjęcia często zaczynają się wcześnie rano i trwają nawet po dwanaście godzin. Nam udało się spotkać przyszłą mamę podczas ujęć plenerowych.
Piękne otoczenie ulicy Mokotowskiej w Warszawie idealnie nadawało się do pracy. Około godziny 18 uśmiechnięta Mucha właśnie schodziła z planu.
Aktorka do ostatniego klapsa otoczona jest troskliwą opieką całej ekipy. Ktoś podał jej butelkę z wodą, inny - miękki szlafroczek. W dodatku każdy starał się jakoś rozerwać ciężarną koleżankę. Żartom i dowcipkowaniu nie było końca.
Na szczęście jej błogosławiony stan nie wpłynął na pracę nad serialem TVN. Bohaterka, którą gra Mucha, czyli Monika, również miała być w ciąży. Nie było więc potrzeby przepisywania scenariusza, tudzież rezygnowania z jakichkolwiek wątków. I tak oto rzeczywistość przeplata się z iluzją...