Przez wiele lat Kasia Cichopek i Marcin Hakiel tworzyli jedną z najpiękniejszych par w polskim show-biznesie. Rok temu wstrząsnęli oświadczeniem, w którym przyznali, że nie są już razem. W sierpniu 2022 r. sąd orzekł ich rozwód. Wtedy też okazało się, że gwiazda "M jak miłość" układa sobie życie u boku kolegi z TVP, Macieja Kurzajewskiego (50 l.). I chociaż wydawało się, że czas leczy rany, w przypadku jej byłego męża, prawda jest nieco inna.
- Stwierdziłem, że trzeba to przeżyć. Jest takie powiedzenie, że czas leczy rany – nie do końca się z tym zgadzam. Wydaje mi się, że my sami je leczymy, że z biegiem czasu, jeżeli działamy i staramy się żyć według własnych zasad i w zgodzie ze sobą, jest coraz prościej - powiedział Marcin we "Wprost".
Marcin Hakiel przyznał, że rzadko widuje się z Kasią Cichopek
Dodał także, że rzadko widuje swoją byłą żonę, dając do zrozumienia, że ich rozstanie przebiegło w nieprzyjemnej atmosferze.
- Gdzieś nawet czytałem taki artykuł, że podobno mamy super relacje, widujemy się z moją byłą partnerką i jej nowym partnerem – to jest wyssane z palca. No chyba, że ktoś miło, gładko i przyjemnie się rozstał, to może wtedy tak się da? Choć dla mnie to nie jest naturalne. Nie oszukujmy się, taki idealny sztuczny twór nie istnieje – dodał.
Jest jednak coś, co łączy byłych małżonków, a mianowicie dobro ich dzieci.
- Mamy opiekę naprzemienną, ale są momenty, że dzieci potrzebują trochę więcej jednego czy drugiego rodzica i podchodzimy do tego dorośle, nie ma z tym problemu. Jeśli dziecko w tygodniu jednego rodzica chce wpaść do drugiego, bo czegoś potrzebuje, chce spędzić trochę czasu z nim, idziemy sobie wtedy na rękę - ujawnił Marcin.
Helenka będzie miała dwie komunie. Hakiel i Cichopek nie dogadali się
W kwestii Komunii Św. Helenki nie udało im się jednak porozumieć.
- Zdecydowaliśmy, że opieka naprzemienna będzie dla nas lepsza, bo my się już praktycznie nie widujemy. Wymiana następuje u nas w szkole; mamy tak, że tydzień każdego rodzica kończy się i zaczyna w szkole. Uważam, że to jest najzdrowsze, bo po co sobie dorzucać emocji? I tak czasem musimy się widywać na wywiadówkach, czy np. niedługo córka będzie miała komunię, to wiadomo, że będziemy w kościele razem, ale przyjęcia robimy już osobno – dodał.