Telewizyjne kamery w domu, w specjalnej szkole, a także na placu zabaw - tak ma wyglądać pierwsza polska edycja "Big Brothera" z udziałem dzieci, które zostaną zamknięte i odizolowane od świata na kilka miesięcy. Tego typu programy były już nadawane na Zachodzie i wywołały tam falę dyskusji i kontrowersji. U nas może być podobnie.
- Pracujemy nad projektem. Zdjęcia prawdopodobnie powstaną we Wrocławiu, gdzie wcześniej kręcony był "Big Brother 4" - zdradza nam osoba związana z projektem. - Myślimy o tym, żeby w programie wzięły udział dzieci znane widzom z show "Dzieciaki górą". Są już oswojone z kamerami. Dlatego castingu raczej nie będzie, ale nie wykluczamy tego - dodaje nasz informator.
Przeczytaj koniecznie: Marcin Hakiel oddał Kasię Cichopek innemu (ZDJĘCIA!)
Jak będzie wyglądał program? Pierwszeństwo w udziale będą miały w nim 11-, 13-letnie dzieci, które nie peszą się w obecności kamer i mają już doświadczenie w pracy przy produkcjach telewizyjnych. Jednak nie będą tam same. Każdemu z maluchów towarzyszyć będzie rodzic. Uczestnicy "Big Brother Kids" będą mieli własną szkołę, swoje pokoje, wspólną kuchnię oraz plac zabaw. Dziecięcy ochotnicy zostaną zamknięci aż na trzy miesiące bez możliwości wcześniejszego opuszczenia programu. Twórcy głowią się teraz, jak dostosować to wszystko do dzieci. Wszak nie mogą one do końca spełniać tych samych wymogów, co wcześniej dorośli.
Sprawdź też: Koniec parodii w "Szymon Majewski Show"
W zamknięciu dzieci oceniałyby współuczestników i eliminowały spośród siebie najbardziej nielubiane osoby. Nie ustalono jeszcze głównej nagrody, ale zazwyczaj są to pieniądze, i to duże - 100 tys. zł.
Jak się dowiedzieliśmy, największe szanse na prowadzenie "Big Brother Kids" ma Kasia Cichopek.
Nie wiadomo jednak, która z telewizji pokaże nowe, dziecięce show. Być może zrobi to TVP 2, gdzie emitowany był program "Dzieciaki górą".