Choć dziś Katarzyna Cichopek ma status gwiazdy, to początki jej kariery nie były najlepsze. Początkująca aktorka straciła rolę, gdyż uznano, że jest za gruba. Dla nastolatki był to prawdziwy cios. Stwierdziła, że bycie aktorką nie jest jej pisane, a ona ma za słaby charakter, by walczyć o kolejne role.
- Jako nastolatka należałam do Ogniska Teatralnego przy Teatrze Ochoty u Jana i Haliny Machulskich. Dzięki nim trafiłam na plan pierwszego serialu, z którego wyrzucono mnie, bo byłam... za gruba. Już na początku drogi aktorskiej zaliczyłam twarde lądowanie. Wtedy uznałam, że telewizja i show-biznes to nie moja bajka, bo ze swoją naturą wrażliwca po prostu się do tego nie nadaję. Nigdy nie zapomnę telefonu od pani Haliny Machulskiej, która powiedziała, że razem z innymi dziewczynami z grupy zapisała mnie na casting do nowego polskiego serialu - wyznała Katarzyna Cichopek w rozmowie z "Galą".
Wtedy nastąpił przełom w życiu Katarzyny Cichopek. Nie chciała iść na casting, jednak żeby nie sprawiać przykrości swojej mentorce, zdecydowała się spróbować. Załamała się, kiedy w kolejce zobaczyła dziewczyny z agencji modelek i kompletnie nie wierzyła, że może z nimi konkurować. Telefon z zaproszeniem na pierwszy dzień zdjęciowy był dla niej sporym zaskoczeniem. Była przerażona i czuła, że przez jej wygląd, czyli kręcone włosy i pyzatą buzię znów coś pójdzie nie tak... Szczęśliwie udało jej się uporać z wątpliwościami, a z rolą związana jest do dziś.