Kasia jest bardzo zadowolona. W rozmowie z "Party" nie kryje co prawda radości z tego, że udało jej się wrócić do życia zawodowego, ale jeszcze więcej czasu poświęca sprawom prywatnym. Aktorka opowiedziała m.in. o tym, jak jej małżeństwo zdało test, którym były narodziny dziecka:
- Przyznam, że mój mąż w "sytuacji awaryjnej" stanął na wysokości zadania. Nie tylko pomagał mi zająć się dzieckiem, ale też zajął się mną. Ja z kolei staram się w tym wszystkim nie zagubić nas jako pary. Moja mama przekazała mi pewną mądrość: "W takiej chwili nie można zaniedbywać męża". Dbam więc i o dziecko i o niego. I nie ukrywam, że nie zapominam też o sobie.
Można więc zaryzykować stwierdzenie, że małżeństwo Cichopków idealnie przeszło trudny test i jedynie się umocniło. To dobrze rokuje na przyszłość, szczególnie, że Kasia marzy jeszcze o dwójce dzieci i kolejnym psie. Życzymy więc po prostu spełnienia marzeń!