W rozmowie z "Galą" Cielecka nie oszczędza mężczyzn. Wydaje się być nimi wyraźnie zawiedziona. Zupełnie inaczej za to patrzy teraz na stosunki z koleżankami:
- Do pewnego momentu rzeczywiście deklarowałam, że preferuję mężczyzn, jako że są mniej skomplikowani i nie ma między nimi takiego tarcia jak wśród kobiet. Oni z kolei darzyli mnie wielką atencją, co łechtało moją kobiecą próżność. Ale przyjaźń z mężczyznami nie do końca jest możliwa. (...) Od paru lat zaczęłam się otwierać na kobiety i teraz jest ich w moim otoczeniu znacznie więcej niż mężczyzn. Widzę w tym wielką wartość. Kobiety są bardziej otwarte i empatyczne.
Jeszcze trochę i z Cieleckiej się zrobi feministka...