Cierpiała na oczach świata, w końcu doszło do tragedii. Czy śmierci Whitney Houston dało się zapobiec?

2021-07-15 8:24

Dziesięć lat temu tragiczną śmierć wybitnej wokalistki opłakiwał cały świat. Twórcy dokumentu „Whitney: Can I Be Me” próbują ustalić, czy musiało do tego dojść.

WHITNEY HOUSTON

i

Autor: se.pl
Grób Violetty Villas. Niezapomniani

Choć od śmierci Whitney Houston mija już niemal dekada, jej historia nadal porusza i szokuje. Wiele osób wciąż zadaje sobie pytanie, co sprawiło, że tak uzdolnionej artystki, która swoim zjawiskowym głosem podbiła serca milionów słuchaczy i listy przebojów na całym świecie, musiało zakończyć się w wieku 48 lat tak wcześnie i tak dramatyczny sposób. Twórcy dokumentu poświęconego wokalistce, którą przed laty okrzyknięto ostatnią diwą muzyki pop, ukazują jej losy w nowym świetle – poczynając od obiecującego debiutu w latach 80. przez rozkwit jej kariery i drogę na sam szczyt, po coraz trudniejszą walkę z używkami, narastający kryzys w pełnym przemocy małżeństwie i feralny dzień, gdy jej ciało odnaleziono w hotelowej wannie ze śladami narkotyków we krwi. Z filmu wyłania się obraz artystki, która mimo uwielbienia tłumów, cierpiała w samotności, pozbawiona wsparcia najbliższych. Dlaczego nie udało się zdążyć z pomocą na czas?

Emisja w TV:

Whitney: Can I Be Me

Czwartek 14.10 Planete+

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki