Dziś wieczorem kolejny odcinek "Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami". Koronawirus sparaliżował show. Kolejni artyści informują o pozytywnych wynikach testów. Gwiazdy panikują, bo do finału zostało niewiele czasu. W show zostały już tylko cztery gwiazdy i ich taneczni partnerzy: Sylwia Lipka i Rafał Maserak, Julia Wieniawa i Stefano Terrazzino, Edyta Zając i Michał Bartkiewicz oraz powracający Sylwester Wilk i Hanna Żudziewicz. Sylwia Lipka to kolejna zarażona. Spore kontrowersje wzbudził fakt, że tuż przed finałem do programu przywrócono Sylwestra Wilka. To był niezły zwrot akcji! Z show odpadła Ania Karwan, która miała ogromne szanse na zwycięstwo.
Co dalej z show Polsatu? Nieznane kulisy powrotu Sylwestra Wilka
Sylwester Wilk stracił nogę w poważnym wypadku motocyklowym. Program był dla niego kolejnym wyzwaniem, jednak jego przygoda nie trwała długo, bo doznał kontuzji i sam zrezygnował z show. Produkcja "Tańca z gwiazdami" przywróciła go tuż przed finałem i za to spotkał go hejt. Sportowiec opowiedział w magazynie Gala, jak to wyglądało z jego perspektywy: - Dowiedzieliśmy się o tym, że możemy ponownie pojawić się w show, parę godzin wcześniej niż cała Polska(...)Warunkiem udziału w "Tańcu z Gwiazdami" była zgoda lekarzy. Przyjmuję antybiotyki, które na szczęście dobrze na mnie działają. Obrzęk zmalał, wszystko jest na dobrej drodze. Dostałem zielone światło od mojej lekarz prowadzącej, więc jestem. Wilk dodał, że zna swoją wartość i żaden hejt mu nie zaszkodzi. Nie czuje się winny temu, że Anna Karwan odpadła, a on może znowu zatańczyć: - Dla mnie istotne było to, że za parę, która musiała odejść z przyczyn niezależnych, wraca praca, która wcześniej także odeszła z przyczyn niezależnych. I myślę, że takie rozwiązanie jest jak najbardziej fair.