O Michaelu Jacksonie znów zrobiło się głośno. Powodem zamieszanie jest dokument HBO "Leaving Neverland", w którym to król popu został oskarżany o pedofilię. Podobne zarzuty pod adresem wokalisty pojawiły się już kilka lat temu. Jedną z osób, które wtedy zabrały głos, była Jolanta Kwaśniewska. Pierwsza dama towarzyszyła muzykowi podczas jego wizyty w naszym kraju w 1996 roku. Odwiedzili wspólnie m.in. warszawski dom dziecka. Michael Jackson wydał na prezenty dla dzieci ponad 2 miliony złotych.
- Spotykałam się z nim dwukrotnie. Raz spędziliśmy razem kilka godzin w domu dziecka na Nowogrodzkiej w Warszawie. To było niesamowite przeżycie. Pamiętam jak pod domem dziecka kłębił się tłum ludzi. Wszyscy przyszli, by zobaczyć króla popu. To był chyba jedyny moment, kiedy ludzie chcieli choć na moment znaleźć się w sierocińcu. On zaś spędził tam bardzo dużo czasu, pytał o każde dziecko. (...) Przyjechał z ogromną ilością prezentów i każdy wychowanek coś od niego otrzymał. Był takim Piotrusiem Panem, dużym dzieckiem, i taki pozostał do końca swoich dni. I dzieci były dla niego najważniejsze. Nie wierzę w te wszystkie oskarżenia o molestowanie seksualne. Jackson padł ofiarą ludzkiej zawiści. Ktoś chciał zarobić na nim wielkie pieniądze, wiedząc, że trudno będzie mu się bronić – powiedziała przed laty Jolanta Kwaśniewska w rozmowie z "Faktem".