Stało się tradycją, że zawodnicy w Premier League kupują sobie prezenty. Najpierw losują zawodnika, któremu będą robić niespodziankę, a potem główkują, co by mu się spodobało.
Jeśli myślicie, że gracze dają sobie w prezencie drogie zegarki lub samochody, to jesteście w błędzie. W Manchesterze zarządzono, że każdy robi prezent nie droższy niż 5 funtów.
Co Kuszczak kupi wylosowanemu koledze? Ronaldo ucieszyłby się nawet z najtańszego żelu, Ferdinand płyty CD, Berbatow paczki fajek, Rooney z puszki cydru.