Jakie zabiegi robią sobie gwiazdy?
Korzystanie z medycyny estetycznej już dawno przestało być tematem tabu. Gwiazdy przyznają się do zabiegów, jakie stosują. Nie ukrywają już nawet korzystania z botoksu czy powiększania ust. Regularne wizyty w gabinecie pokazują takie osobistości jak Doda (40 l.), Katarzyna Warnke (46 l.), a nawet młodziutka Julia Wieniawa (25 l.). Jak podkreśla specjalista medycyny estetycznej, dziś w każdym gabinecie najważniejsze jest uzyskanie naturalnego efektu.
- W USA panuje moda na naturalność. W Polsce również odchodzimy od przerysowanych kości policzkowych i nadmiernie wypełnionych ust. Zamiłowanie do naturalnego wyglądu obserwujemy również u rodzimych kobiet i mężczyzn. Coraz częściej korzystają oni z zabiegów mniej inwazyjnych - zauważa Marcin Janusek z kliniki Derma Instytut. - Gwiazdy odwiedzają gabinet medycyny estetycznej minimum raz w miesiącu. Taka częstotliwość jest optymalna w przypadku zabiegów stymulujących skórę, dbających o dobrą ich kondycję czy terapeutycznych, zwalczających dany problem np. trądzik różowaty - ujawnia nam specjalista.
Jak się dowiadujemy, gwiazdy najczęściej wybierają takie zabiegi jak mezoterapia biostymulatorami, wstrzyknięcie komórek macierzystych czy coraz częściej popularną terapię LED. Monika Richardson (52 l.), czy wspomniane już Doda i Julia, są też fankami masaży kobido, które liftingują twarz, a pomagają w tym naklejane na kilkanaście godzin taśmy. Niektóre z tych zabiegów bolą, ale, jak widać po naszych pięknych gwiazdach, czasem warto pocierpieć.
Zobaczcie w naszej galerii, co robią gwiazdy, by lepiej wyglądać. Niektóre zabiegi przerażają, inne... bawią.