W 5. odcinku programu "Rolnik szuka żony" emocje wśród uczestników sięgają zenitu, a kandydaci intensywnie pracują w gospodarstwach. Rolnicy zaczynają podejmować kluczowe decyzje dotyczące ich nowych relacji.
Kandydatka Rafała skrywa jeszcze jedną tajemnicę
Rafał zdecydował się obudzić swoje kandydatki o 5 rano, podkładając im pod nosy bukiety lawendy. Choć większość przyjęła to z humorem, Magda była wyraźnie zakłopotana i zakrywała się bluzą. Później przeprosiła Rafała za swoje zachowanie, jednak mężczyzna uznał, że nie podoba mu się, iż kobieta zbyt często go przeprasza. Wspólnie z Dominiką przygotował kanapki dla wszystkich, a Magda zeszła na śniadanie jako ostatnia.
Kandydatki Rafała zajęły się plewieniem w tunelach. Sam rolnik przyznał, że nie miałby nic przeciwko, gdyby jego partnerka chciała zajmować się czymś innym niż praca w gospodarstwie. Później uczył kobiety podwiązywania papryki, co okazało się wymagającym zadaniem.
Magda stwierdziła, że czuje się zawstydzona w towarzystwie Rafała. W ich rozmowie pojawił się temat kolejnej tajemnicy, której Magda nie chciała ujawniać przed kamerami.
Jest jeszcze jedna rzecz, którą bym chciała powiedzieć, ale to nie jest temat przy kamerach. Dla mnie to jest taka rzecz, którą bardzo cenię i chronię. To jest bardzo intymna sprawa. Uważam, że to nie jest straszne – powiedziała Magda.
Kobieta pragnie, by rolnik poznał ją, nie myśląc o jej przyszłości.
Na zakończenie dnia Rafał zorganizował posiłek na kocu. Podczas wypowiedzi do kamery stwierdził, że zbliża się moment, w którym będzie musiał podjąć decyzję.
Marcin z "Rolnik szuka żony" zorganizował "fitness w sadzie". Czy dni Roksany w jego gospodarstwie są policzone?
Marcin zabrał swoje kandydatki na "fitness do sadu", gdzie miały za zadanie zbierać jabłka z ziemi.
Trzeba się pogimnastykować, przysiady, podpory. Można stosować różne chwyty, aby tylko było pozbierane i było pod drzewami czysto – skomentował Marcin.
Roksana zadawała wiele pytań i, jak zwykle, przejmowała inicjatywę. Podczas zbierania jabłek kobieta poprosiła Marcina, by przyrównał każdą z kandydatek do innej odmiany jabłek.
- Ta odmiana jest jak Ania. Trzeba ją powoli poznawać, tak samo jak te jabłuszka się powoli zrywa, kilka razy, na kilka etapów. Tak samo Anię myślę, że trzeba powoli rozgryzać.
- Ty (wskazał na Roksanę - przyp.red.) to jesteś jak Gala. Szybko się zrywa, szybko się poznaje. Twarda. Dziewczyna też twarda, pewna siebie - powiedział Marcin. - Wszędzie tego jabłka jest pełno, na całym świecie – tak samo Roksana – dodał Marcin przed kamerami.
- Magda Empire. Bardzo taki intensywny czerwno-fioletowy rumieniec. Można zrywać naraz. Bardzo ładnie się uśmiecha – jak Magda - stwierdził rolnik.
Marcin zorganizował też sortowanie jabłek, podczas którego Magda pozytywnie go zaskoczyła swoją szybkością i umiejętnością obsługi napinacza do bandowania. Kolejnym wyzwaniem dla kandydatek był rozładunek nawozów.
Rolnik odbył indywidualne rozmowy z każdą z kobiet. Roksana postanowiła pójść o krok dalej, namawiając Marcina, by złapał ją za rękę. Z Anią natomiast rozmawiał o możliwości wspólnego zamieszkania. Magda wyraziła gotowość do zmiany swojego życia, deklarując chęć zamknięcia spraw zawodowych w Chicago i powrotu do Polski. Marcin zauważył, że Roksana "za bardzo napiera", co zaczęło go niepokoić.
Podczas zabawy z wodą Marcin wyznał:
Myślę, że lepiej byłoby dla dziewcząt i dla mnie, żeby zostały dwie dziewczyny.
Jego słowa sugerują, że decyzja o eliminacji jednej z kandydatek jest coraz bliższa.
Mama Wiktorii oczarowała jednego z kandydatów. Łukasz pocałował rolniczkę
Wieczór w gospodarstwie Wiktorii minął na rozmowach kandydatów z rodzicami rolniczki. Adam poszedł z nią na spacer, Szymon towarzyszył jej w wyprawie do sklepu, a Łukasz wypowiadał się z entuzjazmem o mamie Wiktorii, stwierdzając:
Przyszła teściowa jest strzałem w 10. Czujemy taki młodzieżowy vibe – powiedział. - Nie było buzi na dobranoc, ale było rano na dzień dobry. Przytuliliśmy się a ja tak znienacka dałem buzi w policzek. Tylko teraz jest zagadka, czy ona dobrze to odebrała, czy nie – przyznał Łukasz
Rolniczka stwierdziła:
Nie czułam się ani komfortowo, ani niekomfortowo. To było takie pomiędzy.
Wiktoria zabrała swoich kandydatów do chlewni, gdzie ich zadaniem było karmienie i sprzątanie u "blondyneczek", a także kolczykowanie warchlaków. Pomimo pisków zwierząt, Szymon zapewniał, że zabieg nie sprawia im bólu. Adam zdobył sympatię rolniczki, dbając o komfort pozostałych kandydatów. Troska Wiktorii o Łukasza została przez niego źle odebrana, gdyż poczuł, że rolniczka podważa jego męskość. Wiktoria ujawniła, że w skrzynce, którą otrzymała od Szymona w dniu przyjazdu, znalazła "fajny gadżet" – dwa smoczki.
Sebastian jasno wskazał faworytkę. To ona zdobędzie jego serce?
Kandydatki Sebastiana wstały bardzo wcześnie i już z samego rana wybrały się z rolnikiem po jajka do kurnika.
Dziewczyny wcześnie rano wstały, tych jajek było mało. 3 czy 4 jajka tylko. Ania była całą prowadzącą. Ja podchodzę do tego z dystansem. Zobaczymy, co się wydarzy dalej – powiedział Sebastian.
Patrycja zauważyła, że Sebastian jest bardzo poukładany.
Przeczytaj także: Sebastian nie wytrzymuje! Afera o ręcznik. Uczestnik "Rolnik szuka żony" oburzony "wychodzeniem przed szereg"
Rolnik z kandydatkami przygotowywał kombajn do żniw. Zadaniem pań było posprzątać w kabinie. Początkowo Patrycja jedynie obserwowała, nie wychodząc z inicjatywą, co zauważyła Ania, mówiąc:
Patrycja robi takie niby niewinne zabiegi, ale ona je robi. To są niewinne gesty, takie flirtowanie. No niektóre kobiety tak mają, po prostu takie są. Jaki jest Sebastian i co się jemu podoba – jego należałoby pytać o to – powiedziała Ania.
Ania, chcąc się wykazać, bez pytania zaczęła odkurzać w kombajnie, co nie wszystkim przypadło do gustu. Reszta kandydatek radziła jej, by nieco wyluzowała. Mimo starań Sebastian ma wątpliwości co do dalszego udziału Ani w programie. Ostatecznie postanowił dać jej jeszcze szansę. Przyznał, że z Kasią bardzo dobrze mu się rozmawia i potrafi sobie z nią wyobrazić wspólną przyszłość. Jednak jego faworytką pozostaje Patrycja, którą zabrał na dłuższą przejażdżkę, pokazując jej swoje pole. Kobieta wyznała, że jest gotowa zmienić swoje życie.
Na 80% Patrycja – przyznał Sebastian.
Kandydaci Agaty mają poważne wątpliwości
Agata spędziła bardzo udany wieczór w towarzystwie kandydatów. Ich rozmowy dotyczyły życia codziennego i pracy w gospodarstwie. Mirek zaczął jednak mieć wątpliwości, czy Agata jest dla niego odpowiednią kobietą. W podobnym tonie wypowiadał się Irek.
Są elementy, które są bardzo na tak, ale, ale.. jest jeszcze coś do sprawdzenia – odpowiedział wymijająco Irek. - Z naszych rozmów wynika, że nie do końca jestem tą osobą, której rzeczywiście chciałaby poświęcić resztę życia – dodał mężczyzna.
Mężczyzna przyznał, że nie jest pewien, czy Agata chciałaby spędzić z nim resztę życia. Pomimo tego, rolniczka była zadowolona ze swoich kandydatów i przyznała:
Na ten moment jestem zadowolona i na razie żadnego nie odsyłam.
Agata wraz z kandydatami zajęła się pracą w gospodarstwie, w tym myciem ścian w oborze.
Myślę, że zapracowałem na kolację z pieszczotami - powiedział Mirek, co wywołało śmiech Agaty.
Mężczyźni ubrali się w specjalne stroje i bielili ściany. Mimo awarii myjki i sprężarki, Hubert (syn Agaty) uratował sytuację i zajął się naprawami. Agata zagoniła krowy do odświeżonej obory, dbając o porządek i przypięcie zwierząt.
Czy któryś z rolników znajdzie prawdziwą miłość? Przekonamy się w kolejnych odcinkach "Rolnik szuka żony".
Zobacz, jak mieszkają rolnicy z 11. sezonu "Rolnik szuka żony"!