Czerwiec był miesiącem dumy osób LGBT. Mimo to nie mieliśmy jakiegoś zatrzęsienia coming outów w polskim świecie polityki i show-biznesu. Ostatnio najgłośniejsze "wyjście z szafy" i przyznanie się do bycia osobą LGBT zaliczył Andrzej Piaseczny. Niedawno - publikując na Instagramie niezwykle romantyczne zdjęcie ze swoją partnerką - coming outu dokonała także popularna reporterka TVN24 Marta Warchoł. Nic jednak nie przebije Oskara Sadowskiego. Reżyser opowiedział niemal wszystko ze szczegółami. Okazało się się, że pierwszego coming outu dokonał jeszcze w przedszkolu! - Ja coming out zrobiłem w wieku pięciu lat - ujawnił pół żartem, pół serio. - Powiedziałem rodzicom, że mam w przedszkolu chłopaka Kubę, że jestem zakochany. Zawsze na leżakowaniu bawiliśmy się z Kubą w "Titanica" albo "Ogniem i mieczem", ja byłem Izabellą Scorupco, a on Bohunem. Jack z "Titanica" to mój pierwszy celebrity crash. Kochałem się w Leonardo DiCaprio, wszędzie w pokoju miałem jego plakaty, a mama układała mi włosy na żel w jego stylu. Rodzice stwierdzili, że z tego gejostwa mogą być straszne choroby. A że mój dziadek leczył wszystko rosołem, to zapytałem: a rosołem się tego nie wyleczy? Ale rodzice nie potraktowali poważnie mojego oświadczenia - wspominał Oskar Sadowski. To jednak nie wszystko. Reżyser przypomniał sobie także pielgrzymkę na Jasną Górę. - Jako dziecko byłem na szkolnej pielgrzymce w Częstochowie. Szliśmy na kolanach wokół sanktuarium, Droga Krzyżowa czy coś w tym stylu. Pamiętam, jakie miałem myśli, płacząc, błagałem Boga, żeby mi stawał do kobiet - opowiedział Onetowi. - Mimo modlitwy, masturbacja nie była satysfakcjonująca - zdradził bez ogródek Oskar Sadowski.
ZOBACZ TAKŻE: Tak mama Michała Wiśniewskiego nazywa jego żonę! Pani Grażyna się nie cacka. Było też o Dominice Tajner
Wyjątkowy polski reżyser przez swoją orientację seksualną miał problemy w szkole. Do dziś zdaje się mieć z tego powodu traumę. - Moja koleżanka zrobiła mi kiedyś zdjęcia w samych majtkach z takim rozmazanym emo makijażem, wrzuciłem je na Myspace. Ktoś z moich homofobicznych kolegów zaniósł je do dyrekcji szkoły i mnie wyrzucili. Koleżanki lesbijki, która robiła zdjęcia, ale nie była wyoutowana, nie, a mnie tak. Ale ja mówiłem wszem i wobec, że jestem gejem. Na ścianach w szkole były napisy "Oskar to pedał". Usłyszałem, że deprawuję młodzież. Dlatego mówię: f**k you Gimnazjum im. Mikołaja Reja w Krakowie na Grodzkiej! - denerwował się Oskar Sadowski.
ZOBACZ TAKŻE: Nieprawdopodobne, jak zmieniła się Julia Wróblewska z M jak miłość. Jej piersi wprawiły w osłupienie pływaków na basenie [Zdjęcia]
A co z rodzicami reżysera? Poważnego coming outu Oskar Sadowski dokonał przed nimi, gdy byli już po rozwodzie. - Mama zabroniła mi wychodzić z domu, aż zacząłem nie wracać ze szkoły do wieczora i wymykać się na imprezy. Miała paranoję, że ktoś mnie skrzywdzi, więc, jak wychodziłem, wzywała policję, i mówiła że uciekłem. Tak samo było, gdy wyprowadziłem się do taty… - wspominał. Najgorsze jednak było to, co wydarzyło się potem. - Jestem w szkole, na zajęciach z angielskiego, nagle pani dyrektor wchodzi do klasy i zwalnia mnie ze wszystkich lekcji. Idę do jej gabinetu, a tam policja. Zamknęli mnie na miesiąc w szpitalu psychiatrycznym - zdradził Oskar Sadowski. - Byłem pacjentem na trochę innych zasadach - nie dostawałem leków, natomiast uczestniczyłem w różnych terapiach. Sąd zdecydował, że szpital z racji mojej orientacji będzie najlepszym domem tymczasowym w oczekiwaniu na rozprawę sądową, gdzie miała zostać podjęta decyzja, czy będę mieszkał z mama, tatą, czy w ośrodku zamkniętym. Dla mnie to był niesamowity miesiąc, super inspirujący - mówił reżyser.