W internecie nietrudno znaleźć zapowiedzi premier filmowych i serialowych na najbliższe miesiące. Szokować może to, że w anonsowanych produkcjach próżno szukać głośnych nazwisk, które przez ostatnie lata wyskakiwały wręcz z lodówki, a żadna poważniejsza produkcja nie mogła odbyć się bez ich udziału. Mowa tu m.in. o wspomnianej Basi Kurdej-Szatan, Oldze Bołądź (35 l.) czy Piotrze Stramowskim (32 l.). Wszyscy oni dominowali w kinie, a teraz niemal znikną z ekranów.
Medioznawcy wcale nie są zdziwieni takim obrotem sprawy. – Może być tak, że te mocno eksploatowane w ostatnim czasie twarze nieco się przejadły. Taki nadmiar może oznaczać przesyt. A pojawienie się dawno niewidzianej twarzy może być dużym wydarzeniem – tłumaczy nam Wojciech Szalkiewicz (53 l.).
Tą gwiazdą, która od dawna nie grała w filmach głównych ról, jest właśnie Danuta Stenka. Wszystko wskazuje na to, że to będzie jej rok. Mimo że mamy dopiero styczeń, już wiemy, że wystąpi w głośnych produkcjach „Klecha” oraz „Sala samobójców. Hejter”. W lutym zobaczymy ją w kontynuacji kasowego hitu „Planeta singli”.
Coś nam jednak podpowiada, że gwiazda nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i trzy produkcje to dopiero przedsmak tego, co nas czeka. Basi Kurdej-Szatan natomiast zostają seriale i reklama.