Anna Dymna przeżyła ostatnio bardzo wzruszające chwile. Jej jedyny syn właśnie został mężem. Obudziło to w aktorce wspomnienia sprzed lat, kiedy sama po raz pierwszy stanęła przed ołtarzem. Wiesław Dymny (†41 l.) za którego wyszła za mąż do dziś jest obecny w jej sercu. Niewiele brakowało, a do ich ślubu by nie doszło.
„Staraliśmy się cały czas o ślub kościelny, ale się okazało, że jest z tym kłopot. Wiesiu nie miał aktu chrztu, bo on zginął gdzieś podczas wojny. Trzeba było złożyć podanie do kurii i ktoś musiał składać przysięgę na Biblię, że on był chrzczony; Wiesiek miał żonę przedtem i ktoś znów musiał zaświadczać, że on nie miał ślubu kościelnego, i dlatego myśmy nigdy nie wzięli ślubu kościelnego, bo te wszystkie procedury były bardzo skomplikowane i długo trwały. Jak dostaliśmy zezwolenie, to musiałam wyjechać, a potem zawsze było coś ważnego do zrobienia i tak jakoś nie zdążyliśmy stanąć przed ołtarzem” - czytamy w książce „Dymny. Życie z diabłami i aniołami”.
Mąż umalował ją do ślubu, ale nie zdążyli stanąć przed ołtarzem. Anna Dymna wciąż ma rozdarte serce
Po śmierci aktora, Anna Dymna wyszła za Zbigniewa Szotę, z którym ma syna Michała. To właśnie Michał jest jej oczkiem w głowie. Dlatego tak bardzo kibicowała jego związkowi z Agatą, absolwentką malarstwa ASP w Krakowie. Para od dawna mieszka razem - w tym samym mieszkaniu w którym rozkwitała miłość Anny i Wiesława Dymnych. - Jestem szczęśliwa, że Michał własnie tutaj odnalazł szczęście, układa sobie życie i tworzy - zapewniała.
Pod koniec czerwca spełniło się jej wielkie marzenie. Agata i Michał wzięli ślub! - Nareszcie mam córeczkę! Marzę o tym, by byli zdrowi i szczęśliwi - mówi Anna Dymna.
Czy kolejnym krokiem będą dzieci? Czas pokaże.