"Fakt" donosi, że Colin, pracujący obecnie na planie aż dwóch produkcji - "Friday Night" oraz "Horrible Bosses" - nie znalzł czasu, aby być na imprezie zorganizowanej przez Alę. Ta musiała więc bawić się i niańczyć Henry'ego w towarzystwie przyjaciół.
Co zrozumiałe Bachleda-Curuś nie była zadowolona z takiego obrotu wypadków, ale Colin obiecał, że już niebawem z nawiązką nadrobi tę nieobecność. Nie wiadomo tylko, czy urodziny synka będzie świętował tylko z nim, czy też z Alą, którą rzekomo w tamtym tygodniu porzucił.
Przeczytaj koniecznie: Colin Farrell porzucił Alicję Bachledę-Curuś!