Natalia Niemen była jedną z głównych strajkujących podczas wielkiego protestu środowisk artystycznych, który odbył się w poniedziałek wieczorem w Warszawie.
- Pomimo tego, że noszę takie, a nie inne nazwisko, nie przelewa mi się. Mam trójkę dzieci, mam dwa kredyty - wyjawiła Niemen podczas swojego przemówienia na proteście. - Chcemy funkcjonować, chcemy żyć! Ja nie chcę specjalnych wynurzeń tutaj uskuteczniać, ale miesiąc temu miałam na koncie 500 zł. Naprawdę mi kasa z nieba nie spada, tatuś mi nie zostawił kokosów. Chcę uczciwie pracować - krzyczała do tłumu piosenkarka.
Zobacz także: GIGANTYCZNE pieniądze dla gwiazd! 400 MILIONÓW ROZDANE. Kozidrak i Steczkowska. Kto jeszcze dostał?
Natalia ma nadzieję, że w trudnych czasach uratuje ją malarstwo.
- Była tu mowa o przebranżowieniu. Ja mam jeszcze taki dar, że potrafię malować, rysować. Zaczęłam więcej rysować. Złośliwi powiedzą: "Dobrze, maluj. Bo nie umiesz śpiewać". Ale są tacy, którzy chętnie odbierają to, co ja przez muzykę jestem w stanie przekazać - mówiła.
Środowiska artystyczne domagają się pomocy od państwa, zwolnienia z ZUS-u od marca do końca pandemii i przywrócenia 50% frekwencji podczas wydarzeń artystycznych.