Ewa Błaszczyk od lat walczy o powrót córki do zdrowia
Los wyjątkowo okrutnie doświadczył Ewę Błaszczyk. W 2000 roku na jej rodzinę spadła podwójna tragedia. W lutym, w wieku zaledwie 55 lat, zmarł mąż aktorki, Jacek Janczarski. Ceniony dramaturg pozostawił pogrążoną w żałobie żonę oraz osierocił dwie malutkie córki. Marianna i Aleksandra przyszły na świat w 1994 roku.
Kilka miesięcy po śmierci pisarza doszło do strasznego wypadku. 6-letnia Ola zachłysnęła się tabletką. Dziewczynka przeżyła, jednak nigdy nie odzyskała przytomności. Lekarze zdiagnozowali u niej stan wegetatywny i spastyczny niedowład czterokończynowy. Ola Janczarska do dziś jest w śpiączce. Kilka lat temu wszczepiono jej stymulator mózgu, co przyniosło pewną poprawę.
Po wypadku Ewa Błaszczyk zaczęła aktywnie działać na rzecz pacjentów po ciężkich urazach neurologicznych. Artystka założyła także fundację "Akogo?", której celem jest pomoc dla ludzi pogrążonych w śpiączce. Opiekuje się założoną przez siebie kliniką Budzik dla dzieci przy Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Zobacz również: Córka Ewy Błaszczyk od 25 lat jest w śpiączce. Nie przebywa w klinice założonej przez mamę
Ewa Błaszczyk powiedziała, jak komunikuje się z córką
Ewa Błaszczak każdego dnia walczy o powrót córki do zdrowia i nie traci nadziei, że Ola w końcu wybudzi się ze śpiączki. Janczarska nie przebywa jednak w klinice Budzik, ale w domu. Tam mama zapewnia jej najlepszą opiekę, a gdy tylko jest taka potrzeba - jadą razem do szpitala.
Ola nie przebywa w "Budziku", tylko od lat, ponad 20, przebywa w domu. W szpitalu przebywa jak każdy z nas, jeśli coś jej się dzieje, że wymaga szpitala. I jest wtedy na takim oddziale, w takim szpitalu, który jest dedykowany temu, co jej dolega - mówiła w podcaście "Pacjenci".
Aktorka powiedziała niedawno, że Ola reaguje na jej obecność. Okazuje się, że choć przebywa w śpiączce, to reaguje na bodźce zewnętrzne. Błaszczyk wyznała, że razem z córką mają swoje codzienne rytuały. Codziennie przychodzi powitać się z Aleksandrą, a wieczorem powiedzieć "dobranoc". Z kolei w podcaście "Rezultaty" stwierdziła, że Ola wysyła komunikaty, które doskonale potrafią rozszyfrować bliskie jej osoby.
Ona się komunikuje i ci ludzie, którzy są przy niej, potrafią ją czytać. Ja mam z nią kontakt głównie emocjonalny, który polega na tym, że ona potrafi zmienić kolor skóry, że przyspiesza oddech, że wydaje jakieś dźwięki. To po prostu jest coś takiego, co się jakby czuje. Trzeba się bronić przed myśleniem życzeniowym, że coś się zdarzyło raz - to jeszcze nie. Czy np. mruganie, czy to jest potwierdzenie czegoś? Czy to jest mruganie, bo się mruga? Ale można wyczytać, że coś ją boli, że jest niewygodnie, że ma dosyć. Jak boli, to jest krzyk w ogóle - opowiadała Błaszczyk.
Zobacz również: Mąż Ewy Bem do ostatnich dni pracował. Zmarł zbyt wcześnie! Teraz gwiazda ostrzega
