Tragiczne wydarzenia sprzed lat odcisnęły piętno na życiu aktorki Ewy Błaszczyk, a także jej najbliższych, w tym córki - Marianny Janczarskiej. Prywatnie Błaszczyk odnalazła szczęście u boku Jacka Janczarskiego, który specjalnie dla niej rozwiódł się ze swoją drugą żoną. Byli ze sobą bezgranicznie szczęśliwi, nie spodziewali się jednak, że ich radość zostanie tak okrutnie przerwana...
W 1994 roku Ewa Błaszczyk i Jacek Janczarski doczekali się dwóch córek - bliźniaczek, Marianny i Aleksandry. Zaledwie sześć lat później beztroskie życie rodziny aktorki dobiegło końca... W styczniu 2000 roku Jacek Janczarski stracił przytomność. Lekarze zdiagnozowali u niego tętniaka aorty. Nie udało się uratować jego życia - operacja, której został poddany, zakończyła się niepowodzeniem. 2 lutego 2000 roku Jacek Janczarski zmarł. Tuż za rogiem czaiła się kolejna tragedia...
Zaledwie 100 dni po śmierci Jacka Janczarskiego córka Ewy Błaszczyk, Aleksandra Janczarska, zakrztusiła się tabletką i zapadła w śpiączkę, w której pozostaje po dziś dzień. Zdruzgotana aktorka usiłowała na wszelkie sposoby ratować dziecko, a tragedia skłoniła ją do założenia fundacji "Akogo?" oraz otworzenia Kliniki Neurorehabilitacyjnej "Budzik". Ewa Błaszczyk wyznała, że ona i lekarze wykorzystali już niemal wszystkie możliwości...
Śmierć taty i utrata siostry bliźniaczki były ogromnym ciosem również dla Marianny Janczarskiej. 28-letnia, dorosła już córka Ewy Błaszczyk angażuje się w walkę o życie siostry oraz wspiera mamę w trudnych chwilach. Pełni funkcję wiceprezeski Kliniki Neurorehabilitacyjnej "Budzik", jest właścicielką firmy odzieżowej, a lada dzień światło dzienne ujrzy jej książka o ojcu, Jacku Janczarskim, oraz jego twórczości. Marianna Janczarska w rozmowie z portalem "Co Za Tydzień" opowiadała, że udało jej się dotrzeć do osób, które znały pisarza i scenarzystę zarówno od strony zawodowej, jak i prywatnej. Rozmawiała m.in. z dwiema pierwszymi żonami swojego taty.
W wywiadzie z Aleksandrą Czajkowską przyznała również, że tragedia sprzed ponad 20 lat wciąż jest dla niej niezwykle bolesna. Wzmożone zainteresowanie mediów dostrzegła, gdy była nastolatką. Nie czuła się z tym dobrze, bowiem przeszkadzał jej fakt, że obce osoby komentowały życie jej oraz jej najbliższych. Córka Ewy Błaszczyk wyznała, że mama radziła jej, by omijała komentarze na swój temat szerokim łukiem.
Moja mama mi zawsze mówiła, żebym tego nie czytała, ale też jest w tobie jakaś ciekawość. Kiedy o mnie piszą, muszę wiedzieć, co. I to był duży błąd, bo bardzo źle mi to zrobiło, dosyć niemiłe były te komentarze, zarówno w stosunku do mnie, jak i całej sytuacji. Naprawdę, ludzie potrafią być okropni w internecie - ale to wiemy - wszyscy, głównie jeśli mogą być anonimowi. Teraz na szczęście nie czytam tego i staram się zupełnie od tego odciąć, ale jak byłam w wieku dojrzewania, to naprawdę było to ciężkie - opowiadała portalowi.
Marianna Janczarska dodała, że porównywanie jej do Ewy Błaszczyk oraz komentarze dotyczące ich rodzinnej tragedii sprawiły, iż próbowała nieoficjalnie zmienić imię i nazwisko...
Irytowało mnie to, że ktoś może komentować moje życie. (...) Żeby nie dopuścić do tego, żeby ktoś skojarzył mnie z mamą, to próbowałam zmienić imię i nazwisko, nieoficjalnie, ale na potrzeby jakiegoś projektu. Niestety okazało się to nielegalne, bo musiałam podać numer dowodu osobistego i PESEL, więc nie udało się - przyznała z lekkim rozbawieniem. - Mówię o tym, żeby zauważyć, jak to jest silne, do czego czasami dochodzi, że wpadłam na taki pomysł - wytłumaczyła.
Przed laty córka Ewy Błaszczyk bała się nawet współpracy z mamą, by nie zostać posądzona o to, że ta "załatwiła jej rolę". W końcu jednak postanowiła, że nie chce uzależniać swoich życiowych wyborów od ewentualnych przyszłych opinii na swój temat, i przyjęła rolę w spektaklu. Zapytana o to, jak wspomina współpracę z mamą, odpowiedziała: "To jest zawsze dziwne". Dodała jednak, że ona i Ewa Błaszczyk wyczuły granicę, której nie powinny przekraczać, zwracając sobie nawzajem uwagę, co ułatwiło im pracę.