Rok temu Kasia Kowalska przeżywała rodzinny dramat. Jej córka Aleksandra prawie straciła życie. Jak dowiedział się "Super Express", mieszkająca na co dzień w Wielkiej Brytanii Ola Yoriadis, w ciężkim stanie trafiła do jednego z londyńskich szpitali. Dziewczyna miała ostrą niewydolność płuc, wysoką gorączkę i została podłączona do respiratora. Kasia Kowalska nie mogła być blisko córki. Jej serce rozpadło się na milion kawałków. Piosenkarka apelowała do fanów o to, aby nie lekceważyli koronawirusa. Później okazało się, że jej córkę zaatakował adenowirus. Ola wróciła do formy, ale choroba pozostawiła drastyczne ślady w jej wyglądzie. Dziewczyna pokazała przerażające zdjęcie z wypadającymi włosami. Po roku powróciła wspomnieniami do pobytu w szpitalu. Zamieściła na Instagramie zdjęcia, które publikujemy poniżej. Pokazała fotografię ze szpitalnego łóżka oraz bliznę po intubacji. Córka Kasi Kowalskiej podzieliła się refleksją:
- Rok temu prawie straciłam życie. Doceniaj swoje ciało, ono i tak robi już tak wiele, nawet jedynie stojąc czy siedząc. Kochaj je. Bądź dobry dla siebie samego i zawsze bądź wdzięczny. Dziś wysyłam wszystkim dużo, dużo miłości.