Rozpoczęła się 6. edycja MasterChefa. W pierwszym odcinku castinowym poznaliśmy czterdziestu miłośników gotowania, kurzarzy-amatorów, którzy marzą o rozwinięciu swojej kariery. Tradycyjnie o przejściu do kolejnego etapu decydowały kulinarne pojedynki. Spośród setek chętnych biorących udział w castingach, w 1. odcinku 6. sezonu jurorzy wyłonili kucharzy-amatorów, którzy mają szansę na pozostanie w kuchni MasterChefa, dostanie się do finałowej 14-tki, poznanie wybitnych szefów kuchni, wyjazd do Australii i wreszcie zdobycie tytułu MasterChefa. W 1. odcinku na castingu pojawiła się córka znanego kucharza i publicysty kulinarnego - zmarłego w 2008 roku Macieja Kuronia.
- Maciej Kuroń to był mój tata, znany kucharz, więc wydaje mi się, że na tyle przekazał mi pasję gotowania, że chciałam to pokazać - argumentowała swoją decyzję udziału w MasterChef Grażyna Kuroń. - Najważniejszą rzeczą, jaką wyniosłam z domu jest miłość. Mam trzech starszych, cudownych braci. Nasz ojciec bardzo trzymał nasz dom... Zabrakło go, bardzo go nam zabrakło, ale... - i w tym momencie głos Grażyny się załamał.
Grażyna Kuroń w odcinku castingowym MasterChefa musiała przygotować potrawę, której motywem przewodnim była kaczka. Jury po spróbowaniu bulionu autorstwa Grażyny zamarło i... i zdecydowało o tym, że dziewczyna otrzymuje "fartucha" i przechodzi do kolejnego etapu programu.
Mistrzyni patelni usidlona! Ślub Anny Starmach [ZDJĘCIA]