Angelika znowu musi przechodzić istny horror. W zeszłym roku trafiła na miesiąc do domu dziecka, a od października zamieszkała z rodziną zastępczą. Wszystko przez to, że rodzice nie mogą się porozumieć w sprawie opieki nad nastolatką. Wydawało się, że sytuacja jest w miarę stabilna, aż do wczoraj...
Dziewczynka wczoraj odezwała się do nas z prośbą o pomoc. Została zabrana do pogotowia opiekuńczego w Warszawie. „Zabierają mnie do Izby Dziecka. Proszę pomóżcie mi. Jest mi tak przykro. Chcę być z tatusiem” – takiego smsa napisała córka Samusionek. Okazało się, że rodzina zastępcza pojechała na Słowację na ferie w momencie kiedy Angelika wróciła z obozu harcerskiego w Siedlcach. – Rodzina zastępcza obiecała mi, że odbierze mnie z obozu i będę mogła spędzić resztę ferii z tatusiem. Okłamali mnie.
Wyjechali, a do Siedlec przyjechała mama i chciała mnie na siłę zabrać. Była policja. Nie zgodziłam się, więc zabrano mnie do izby dziecka. Ja nie chcę tu być, ja chcę być z tatusiem. Ja już dłużej tego wszystkiego nie wytrzymam – mówi z płaczem Angelika w rozmowie z „Super Expressem”. Krzysztof Zuber (51 l.), ojciec Angeliki nie rozumie całej sytuacji. – Dlaczego nie mogła trafić do mnie.
A teraz znowu musi być w placówce. Nie wiem co dalej będzie z córką. Jestem przerażony. Tym bardziej, że rodzina zastępcza nawet nie poinformowała sądu, że wyjeżdża bez Angeliki – mówi Zuber.