Urszula Dudziak to piosenkarka jazzowa, kompozytorka, pisarka oraz autorka tekstów. Prywatnie przez blisko 20 lat była żoną muzyka, Michała Urbaniaka, z którym doczekała się dwóch córek: Katarzyny (44 l.) i Miki (42 l.). Druga z nich poszła w ślady sławnych rodziców i została wokalistką. W 2004 roku, gdy miała 24 lata, zdiagnozowano u niej chorobę afektywną-dwubiegunową. To nieuleczalne zaburzenie charakteryzuje się nawracającymi epizodami manii i depresji, które mogą zmieniać się z dnia na dzień. To jednak nie jest jedyny problem, z jakim przyszło się zmierzyć Mice Urbaniak...
Mika Urbaniak popadła w alkoholizm. Tak odreagowywała trudne emocje
W najnowszym wywiadzie z "Twoim Stylem" Mika Urbaniak wyznała, że wpadła w alkoholizm. Wszystko zaczęło się po samobójczej śmierci Jerzego Kosińskiego, partnera jej mamy.
- Pamiętam wieczór śmierci Jerzego Kosińskiego. Mama jeszcze o niej nie wiedziała. Usiadła z nami i nagle powiedziała, że ręka jej drętwieje i boi się, że to może być zawał. Informację o samobójstwie Jerzego dostała kilka godzin później. [...] Mama była w szoku, wpadła w depresję. Bałam się o nią wtedy. Długo nie mogła się otrząsnąć. Znów patrzyłam, jak cierpi. Musiałyśmy z siostrą opiekować się nią. Czułam, że nie powinna zostawać sama, była w rozpaczy. Dla mnie i siostry stało się jasne, że jesteśmy jej jedynym oparciem. Nawet spałyśmy wtedy we trzy w jednym łóżku. Nie miałam zwykłych dziecięcych problemów, bo problemy dorosłych wzięły górę nad moim życiem - wyznała.
Nastoletnie córki Dudziak szukały sposobu na odreagowanie trudnych emocji. W końcu sięgnęły po alkohol. Mika wspomina, że piły piwo z bezdomnymi.
- Po szkole chodziłyśmy z Kasią do Central Parku i przesiadywałyśmy tam całe popołudnia, pijąc piwo z bezdomnymi. [...] Mama płakała, gdy wracałam o trzeciej w nocy zamiast o dziewiątej. Czuła się bezradna. Było mi jej nawet żal, ale tamten świat stał się już dla mnie niezbędny, za dużo mi dawał. A alkohol znieczulał skutecznie - powiedziała "Twojemu Stylowi".
Po czasie problemy Miki Urbaniak stały się naprawdę poważne. Dziewczyna zaczęła nie tylko pić, ale też brać narkotyki.
"Jako dziecko znanych muzyków jazzowych weszłam już wtedy w świat show-biznesu, w którym alkohol lał się strumieniami. Piliśmy i braliśmy narkotyki niemal codziennie. To była droga do zatracenia. Piłam dziewięć lat. Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że mam też chorobę dwubiegunową. Nie leczyłam się, co oznaczało, że w głowie miałam tykającą bombę. [...] W 2003 roku wylądowałam w szpitalu po imprezie. Nie wiem, co się stało, urwał mi się film. Mama była przerażona. »Jeśli nie pójdziesz na odwyk, nie masz wstępu do domu« - powiedziała wtedy".
To przekonało Mikę do zmiany dotychczasowego trybu życia. Mama bardzo ją w tym wspierała i motywowała do walki. Kobieta była gotowa przetestować każdą metodę leczenia uzależnienia, aby pomóc swojej córce. Umawiała do lekarzy, szukała ośrodków, a nawet szukała pomocy u szamanów z Kostaryki.
- I co może najważniejsze, była ze mną w najczarniejszej depresji i podczas groźnych dla mnie okresów manii, tuliła mnie do siebie, mówiła, że z tego wyjdę, że życie jeszcze będzie dobre. Gdyby nie mama, nie byłoby mnie tutaj - podkreśliła Mika.
Listen to "Filmowcy i PROSTYTUTKI. Mąż Poli Raksy ZDRADZIŁ ją z..." on Spreaker.