Mika Urbaniak nie miała łatwego życia. Córka Urszuli Dudziak i Michała Urbaniaka przez lata zmagała się z nałogiem. Walczyła z alkoholizmem, a w 2004 roku dodatkowo zdiagnozowano u niej chorobę afektywną dwubiegunową. W swojej książce "Będzie lepiej" szczerze mówi o uzależnieniu, chorobie i miłości, a w najnowszym wywiadzie dla magazynu "Vogue" Urbaniak powraca do przykrych doświadczeń z przeszłości. Mówi na przykład, że używki w jej życiu były obecne przez lata! W 2003 roku trafiła do szpitala, mając 5,1 promila alkoholu we krwi. Była naga, poturbowana, prawie straciła życie. "Był to mocny kop", wyznaje Mika Urbaniak. Szczegóły tej historii są wstrząsające. Gdyby nie mama, Urszula Dudziak, kto wie, jak potoczyłoby się życie Urbaniak.
Jesteśmy wstrząśnięci tym, co stało się córce Urszuli Dudziak. Prawie straciła życie!
Mika Urbaniak wspomina, że na jednej z imprez wypiła tak dużo, że urwał jej się film. Niemal nic z tamtych wydarzeń nie pamięta. Znaleziono ją dopiero pod szpitalem, a jej stał był bardzo zły.
- Nie miałam przy sobie nic, nawet ubrań. Byłam cała w siniakach, miałam na ciele rany, na głowie guz, a we krwi taką dawkę alkoholu, że nie powinnam żyć. Tak naprawdę zostałam zmuszona do podjęcia leczenia. Gdy leżałam w szpitalu, mama postawiła mi ultimatum – albo idę na odwyk, albo wyprowadzam się z jej domu. Znalazła terapeutę uzależnień i on jej powiedział, że to będzie najlepsze wyjście. Poszłam więc na odwyk dla niej. Później codziennie chodziłam na spotkaniach AA. Gdy zobaczyłam, że jest wokół mnie więcej osób z problemem alkoholowym, poczułam się pewniej. Zaczęłam walczyć o siebie dla samej siebie. Ale kiedy wróciłam po odwyku do domu, popłakałam się ze strachu - powiedziała Mika Urbaniak w magazynie "Vogue".
Bała się diagnozy, którą później jej postawiono i obwiniała się o to, że "jest słaba". Poczuła jednak również ulgę, bo wreszcie dowiedziała się, skąd biorą się jej wszystkie problemy. "Z drugiej strony nie docierało do mnie, że jestem chora psychicznie. Bardzo długo nie potrafiłam tego zaakceptować. Nie chciałam pójść do specjalisty. Byłam przeciwna leczeniu farmakologicznemu. Dziś uważam, że i terapii, i leków potrzebowałam już jako nastolatka", mówi Mika Urbaniak.
Fani mają nadzieję, że gwiazda już nigdy nie będzie musiała mierzyć się z demonami przeszłości.