- Jestem pewien, że jeśli mnie sparaliżuje, to córki jedna przez drugą będą przeskakiwać, by mi pomóc. Nocnik i szklankę herbaty podać. - mówił Wodecki kilka lat temu. Niestety jego słowa okazały się prorocze.
Córka Katarzyna stara się być przy tacie cały czas. Bardzo martwi się o niego, wszak pan Zbyszek ciągle jest w ciężkim stanie. Dba, by mu niczego nie brakowało, załatwia formalności i jest cały czas pod telefonem, na wypadek, gdyby ojcu się polepszyło. Spędza pod szpitalem długie godziny.
To dla niej podwójnie ważne. Okazało się bowiem, że relacje z tatą zaczęły układać się dobrze dopiero pod koniec lat 90. Dzieci gwiazdora - Kasia, Asia i Paweł - długo nie mogły wybaczyć mu ciągłej nieobecności w domu. Gdy były małe, znały tatę tylko z telewizji.
Czytaj: Zbigniew Wodecki doznał udaru. Beata Tyszkiewicz: Wierzę, że Zbyszek szybko stanie na nogi!