Uroczystości pogrzebowe Elżbiety Zającówny trwały dwa dni. W środę, 6 listopada, została w Warszawie odprawiona msza święta, a pochówek nastąpił dzień później - 7 listopada w Krakowie. Podczas pożegnania na cmentarzu głos zabrała córka zmarłej aktorki. Gabriela Jaroszyńska mimo wielkiego smutku, podzieliła się osobistymi wspomnieniami.
Córka Zającówny przemówiła na cmentarzu podczas pogrzebu
Córka Elżbiety Zającówny stanęła przed zgromadzonymi, wspominając swoją matkę z ogromnym wzruszeniem i smutkiem. W krótkim, lecz pełnym emocji przemówieniu, opowiedziała o jej ostatnich miesiącach i trudnych chwilach, jakie przyszło im przeżywać.
Mama coraz mniej była sobą. Widzieliśmy, jak choroba wpływała na jej życie - wyznała Gabrysia, opisując, jak bolesne było patrzenie na zmieniający się stan zdrowia jej matki.
Przeczytaj także: Pogrzeb Elżbiety Zającówny. Aktorka miała aż dwie msze. To się nie zdarza!
Córka Zającówny zaznaczyła, że świadomość, iż jej mama jest teraz z ukochaną siostrą i swoją własną matką, którą straciła jeszcze jako młoda dziewczyna, przynosi pewne ukojenie.
Naszym zadaniem będzie, żeby we wspomnieniach i opowiadając o niej inspirować innych do tego, jak być dobrym człowiekiem - nawiązała do pięknej spuścizny, jaką zostawiła po sobie Elżbieta.
Wspominając mamę jako osobę prywatną, córka zwróciła uwagę na jej dobroć i ciepło.
Miała wielkie serce. Nie przechodziła obojętnie obok osoby, która potrzebowała pomocy. (…) Jej ciepła natura powodowała, że ludzie chętnie się przed nią otwierali - powiedziała drżącym głosem Gabriela.
Na koniec, podziękowała matce za wolność wyboru. Zaznaczyła, że ta nigdy nie naciskała, by córka poszła w jej ślady zawodowe.
Za to jestem jej bardzo wdzięczna - dodała.
W naszej galerii obejrzysz zdjęcia z uroczystości pogrzebowych Elżbiety Zającówny.