Ostatnio Saleta cudem wyszedł z wypadku na torze wyścigowym. - To zdarzyło się na końcu prostej. Chciałem wyprzedzić chłopaka, który był pierwszy raz na torze. On zaczął hamować i zajechał mi drogę. Przez co wjechałem w niego - wyznał "Super Expressowi" Saleta. - Jechałem na pewno ponad 200 kilometrów na godzinę - dodaje. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Saleta i drugi motocyklista po przebadaniu i opatrzeniu ran wyszli ze szpitala. - Jest już dobrze. Byłem trochę poturbowany i stopy miałem poobijane. Za kilka tygodni startuję w maratonie i na razie musiałem przerwać treningi w bieganiu, ale za kilka dni wrócę do tego - dodaje z nadzieją pięściarz.
Cudem przeżył wypadek na motorze
2009-09-02
5:00
Przemysław Saleta (41 l.) to sportowiec pełną gębą. Był bokserem, zdobył mistrzostwo świata w kick-boxingu, walczył w MMA. Teraz jego pasją są motory. Jak się okazuje - bardzo niebezpieczną.