Zapału i energii zazdroszczą mu współpracownicy. - Koleżanki po fachu śmieją się, że jestem cyborgiem, bo o każdej porze dnia i nocy jestem pełen energii i mogę pajacować przed kamerą - mówi Brzózka.
- A prawda jest taka, że ja po prostu doskonale się bawię. Nie traktuję tego jak pracy, tylko jako moją pasję, spełnienie. Marzyłem o tym od dzieciństwa, a teraz to marzenie udaje mi się spełniać - wyjaśnił Radek.