Zdobycie Oscara śmiało można nazwać szczytem kariery każdego aktora. Ale, jak to bywa ze szczytami, po ich osiągnięciu nie ma już gdzie się wspinać. Musi o tym pamiętać tegoroczna zdobywczyni Oscara za
rolę w filmie "Lektor" - Kate Winslet.
Paradoksalnie to właśnie teraz może nastąpić najgorszy okres w jej karierze zawodowej. I wcale nie chodzi o jakieś konkretne, związane bezpośrednio z aktorką przesłanki, tylko o... statystykę. Bezlitosną statystykę, która pokazuje, że zdobywcy złotych statuetek z kilku ostatnich lat, tacy jak Nicole Kidman, Renee Zellweger, Halle Berry, Adrien Brody czy Hilary Swank, nie mogą się ostatnio pochwalić żadnym spektakularnym sukcesem. Grają, ale zarówno ich role, jak i filmy, w których występują, przechodzą bez
większego echa.
Za rok lub dwa przekonamy się, czy zgodnie z prawem serii również dla Winslet zdobycie Oscara okazało się początkiem końca. Na razie aktorka jest szczęśliwa z otrzymania nagrody, chociaż podkreśla, że bardziej od oficjalnych wyróżnień zależy jej na opinii rodziny i znajomych. Ma rację.