"Czas honoru. Powstanie" 7 sezon nowe odcinki od niedzieli, 7.09.2014, w TVP2
Ekipa "Czasu honoru" przed dwa tygodnie kręciła nowe odcinki serialu w Świebodzicach i Walimiu na Dolnym Śląsku, bo tylko tam scenografowie mogli odtworzyć zrujnowaną Warszawę. Zniczone budynki dawnych zakładów przemysłowych stały się warszawskimi kamienicami.
Przeczytaj: Czas honoru Powstanie. Odcinek Godzina W już 1.08.2014. Specjalna premiera 7 sezonu Czasu honoru
Praca na planie "Czasu honoru" była morderczą harówką głównie ze względu na bardzo trudne warunki: zwały gruzu, wybuchy, pył, niebezpieczne ruiny, które groziły zawaleniem. Aktorzy oraz cała ekipa "Czasu honoru" musieli bardzo na siebie uważać, bo było naprawę przerażająco.
Szczególnie dla nowych aktorów, którzy dołączyli do obsady "Czasu honoru" dopiero w 7 serii udział w zdjęciach do serialu wojennego przygotowanych z tak wielkim rozmachem był sporym wyzwaniem. Było ciężko, ale wszyscy zgodnie twierdzą, że warto brać udział w tego typu produkcjach, bo można poczuć ducha tamtych tragicznych wydarzeń.
- W tego typu miejscach zawsze jest niebezpiecznie. Wszędzie są gruzy. A jak są gruzy to zawsze można źle stanąć, zsunąć się, skręcić kostkę albo się gdzieś zawalić. Te wszystkie mury to są prawdziwe zrujnowane budynki, a z takimi rzeczami nigdy nic nie wiadomo - powiedział Adam Fidusiewicz, który w 7 sezonie "Czasu honoru" gra młodego powstańca "Wilka".
- To są ruiny, więc w każdym momencie coś nam może spaść na głowę i możemy umrzeć, więc trzeba się pilnować - dodał Stefan Pawłowski, czyli powstaniec Adam z "Czasu honoru".
Zobacz: Czas honoru Powstanie. Ślub Rudej i Władka w 7 sezonie Czasu honoru
Dla serialowej Rudej, czyli Karoliny Gorczycy granie w takich warunkach było bardzo emocjonujące. To na planie "Czasu honoru" na Dolnym Śląsku aktorka doznała kontuzji nogi. Na szczęście obyło się bez pobytu w szpitalu.
- To są ogromne przeżycia i bardzo duża adrenalina. W pewnym sensie jest to przerażające. Ja nie ukrywam, że wtedy mam szybsze bicie serca - wyznała Gorczyca.
Tylko Jan Wieczorkowski nie bał się zagrożenia. - Ja jestem w tym wieku, że generalnie uważam na siebie. Patrzę gdzie mogę dostać, a gdzie nie - powiedział serialowy Władek Konarski.
Mimo trudnych warunków na planie "Czasu honoru" producenci zadbali o bezpieczeństwo ekipy. Przez wszystkie dni zdjęciowe towarzyszył im lekarz, sanitariusze oraz straż pożarna.
Chcesz wiedzieć więcej? Odwiedź nas na Facebooku!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości SuperSeriale.pl na e-mail